
- Spieszyłem się. Kiedy wróciłem zastałem już tylko wezwanie do zapłaty mandatu, a dokładniej rzecz ujmując, opłaty dodatkowej – wspomina ze zdenerwowaniem pan Feliks.
Zaraz po tym udał się do Biura Strefy Płatnego Parkowania, gdzie zapłacił żądaną sumę i próbował wyjaśnić swoje niedopatrzenie.
- Na ulicę Zamenhofa wjechałem od strony M. Curie-Skłodowskiej. Nie zauważyłem tam żadnego znaku informującego mnie o płatnym parkingu – argumentował przyjezdny, który rzeczywiście mógł nie zauważyć znaku z literką „P”, bo ten jest ustawiony przodem do jadących od strony ulicy Matejki. Gdyby nawet udało mu się przeczytać informację, to i tak nie oznaczałoby, że powinien za owy parking zapłacić. Informacja o tym, że ulica Zamenhofa należy do strefy płatnego parkowania znajduje się bowiem jedynie przy wjeździe od strony wspomnianej ulicy Matejki. Czy więc za każdym razem, kiedy zostawiamy gdzieś samochód powinniśmy przejść całą ulicę, by odczytać wszystkie znaki umieszczone na niej? Okazuje się, że tak. Kierowcę obowiązuje sprawdzenie w jakiej parkuje strefie i nie ważne, że informacja o tym znajduje się na drugim krańcu ulicy.
- Zadaniem każdego kierowcy jest upewnienie się na jakim odcinku drogi parkuje, a znak informujący o parkingu został prawidłowo ustawiony, bo obowiązuje u nas prawostronny ruch – wyjaśnił podinsp. Maciej Dyjach, Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Jeleniej Górze, który potwierdził, że polskie znaki drogowe znajdują się zawsze po prawej stronie.
Do jego zdania przychyla się stanowczo Beata Kwiatkowska, kierownik Biura Strefy Płatnego Parkowania. - Nic nie zwalnia kierowcy od odpowiedzialności, nawet to, że nie zauważył jak wcześniej wjechał do strefy płatnego parkowania.
Czy nie warto byłoby więc umieścić informację o płatnym parkingu pod każdym ze znaków?
- Zamenhoffa nie jest jedyną ulicą, na której zaledwie w jednym miejscu znajduje się tego rodzaju informacja. O płatnych parkingach informujemy zawsze tylko na początku strefy – dodał Maciej Dyjach.
Zdaniem pana Feliksa przytoczone argumenty miałyby sens, gdyby ulica była jednokierunkowa i dlatego postanowił się odwołać. Skierował, więc pismo w tej sprawie do przewodniczącego rady miejskiej. Podkreśla w nim nierówne traktowanie turystów, na przyjazd których Jelenia Góra ma być niby otwarta.
„To, co udało mi się zaobserwować w czasie krótkiej wizyty w Jeleniej Górze dowodzi, że podstawową cechą działalności Strefy jest naciąganie osób spoza Jeleniej Góry na "opłaty dodatkowe” […]. W sytuacji, gdy Jelenia Góra pretenduje do miana miasta otwartego na turystów, utrzymywanie takiego stylu administracji Strefą uważam za głupotę.”
Każdy, kto uważa, że mandat, który otrzymał jest bezzasadny może odwołać się do Biura Strefy Płatnego Parkowania lub Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów. Pan Feliks na pewno to zrobi, tym bardziej, że w Biurze Strefy Płatnego Parkowania nie został poinformowany o trybie odwoławczym, co jeszcze bardziej go zdenerwowało.
– W odpowiedzi na jego pismo jednak znajdą się dokładnie te same argumenty, które przytoczyłam w rozmowie- zapowiada Beata Kwiatkowska.
Szanse na zmianę są więc nikłe. - Może by tak pomalować parkomaty na seledynowo, by bardziej rzucały się w oczy – rzucił żartobliwie Maciej Dyjach.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Komentarze (6)
O proszę, ktoś miał czas się w końcu za to wziąć. też dostałam tam "mandat" za parkowanie. Szanowni urzędnicy znaków nie potrafią stawiać, i myślą,że człowiek będzie latał i szukał jak się śpieszy. Tym sposobem wszyscy powinniśmy pracować mniej niż 8 h , a resztę przeznaczyć na bieganie i sprawdzanie czy parkomat lub znak jest, a może go nie ma, a może był tylko jakiś wandal ukradł....ŻENADA !!!!!! Nic nasze władze nie potrafią zrobić od początku do końca, zawsze im coś biedakom stanie na przeszkodzie !!!!!!!
czlowiek ma racje.Spierniczyli onzakowanie i nawet nie daja mozliwosci odwolania!!!!!! Popieram kierujacego w 100%
złodzieje i tyle...
jelenia góra jest miastem bylych ubekow i sbekow. o zadnej otwartosci nie ma nawet mowy. tu licza sie tylko uklady i znajomosci. jak najdalej..
Jak się parkuje "pod prąd"to jest taki efekt.I drogo i niebezpiecznie.Spróbujcie tak zaparkować W Niemczech. Tam dopiero jest drogo.Tylko ,że skasują Cię ludziki z napisem POLICE na pleckach
gość nie ma racji i się miota, ale jak się jedzie do innego miasta trzeba najpierw sprawdzić gdzie parkować i za ile, żeby potem niesprawiedliwie nie wzięli człowieka za takiego, co bierze bez płacenia ... z wytłumaczeniem jak tego człowieka to można parkować gratis na prywatnych, jeździć koleją na gapę i korzytsać z komunalnej wody bez opłat- bo wyjaśnienia były daleko, małym drukiem i na odwrocie kartki:)