Być może nienajlepsze prognozy pogody zatrzymały część jeleniogórzan w domach i nie zjawili się oni na paradzie. A szkoda. Impreza udała się wyśmienicie, a deszcz zaczął kropić dopiero po jej zakończeniu.
Najwierniejsi fani parady zjawili się pod ratuszem chwilę po godzinie 9 i ustawili w kolejce do zapisów. Jak co roku organizatorzy przygotowali dla pierwszych dwóch tysięcy uczestników okolicznościowe koszulki. Są tacy cykliści w Jeleniej Górze, którzy mają całą kolekcję „paradnych” t-shirtów. W tym roku przed startem na rynku zrobiło się niebiesko od setek cyklistów ubranych w okolicznościowe koszulki.
Wśród uczestników imprezy było kilkoro rowerzystów z ze swoimi pociechami, które jechały w specjalnych przyczepkach. Nieco starsze maluchy miały zapewnioną przejażdżkę w fotelikach na rowerach rodziców. Była też spora grupa dzieci, które samodzielnie, nawet na niewielkich rowerkach pokonały kilkunastokilometrową trasę ze śródmieścia do Cieplic na osiedle Orle i z powrotem.
Na 15. paradę rowerów przyjechała silna grupa cyklistów z Legnicy, ze Stowarzyszenia Turystyki Rowerowej. Swoją reprezentację miał też w klubowych strojach Aeroklub Jeleniogórski. Na rowery wsiedli także mundurowi – strażacy, strażnicy miejscy i policjanci.
Spore zainteresowanie wzbudził poziomy rower pewnego jeleniogórzanina, wiernego uczestnika rowerowych parad. Autorską konstrukcję na bazie ram większych rowerów, wyposażoną w pudło-bagażnik i wygodny fotel chciało wypróbować wiele osób.
Uczestnicy parady w większości dysponowali rowerami górskimi i crossowymi, ale były też wiekowe jednoślady, „holendry”, a nawet zabytkowy bicykl. Właściciel tego ostatniego, jak przystało na dżentelmena na rowerze, miał stylowe wdzianko. I choć pojazd nie miał przełożeń, to właściciel bicykla w znakomitym tempie pokonał całą trasę.
W Polsce nie ma drugiej takiej rekreacyjnej imprezy rowerowej. To nie jest wyścig, nie ma tu nagród, nie liczą się sprzęt ani akcesoria. Chodzi o zabawę i popularyzację roweru – nie tylko jako środka komunikacji, ale „narzędzia” do aktywności ruchowej.
Przejazd parady zabezpieczała policja, straż miejsca i strażacy OSP.
Komentarze (9)
Prawdziwy rowerzysta (tak ja ja) to jeździ na rowerze z zamiłowania. A ten pan na zdjęciach jeździ tylko i wyłącznie dla medialnego rozgłosu. Gdyby teraz zlikwidowali wszystkie telewizje, gazety, portale to by on sprzedał rower bo kto by go reklamował? Więc udaje on tylko rowerzystę. Mowa oczywiście o rowerowym celebrycie. Ja pojechałem na Paradę Rowerów a to, że znalazłem się na trzech zdjęciach to przypadek. A on nie pojechał nie na Paradę Rowerów tylko pozować do zdjęć rowerowy celebryta. Po co go fotografujesz GOK? To nie jest rowerzysta bo nie jeździ z zamiłowania. On jeździ dla medialnego rozgłosu
Prawdziwy rowerzysta jest skupiony na swojej pasji, cieszy się z jazdy, łyka powietrze, podziwia krajobrazy i ma gdzieś co robią i jak wyglądają inni, a już na pewno nimi nie gardzi. Jeśli się na kogoś oglądam, to głównie dlatego, że podoba mi się np. jego sprzęt lub strój. Ewentualnie na rowerzystki, bo tych ciągle mało. Na pewno jesteś prawdziwym rowerzystą? Jeśli tak, to bardzo fajnie.
Chyba boli d*pa od siodełka...
Fajnie było :)
Fajnie było :)
Koszulka bardzo fajna. Brakuje na niej na "plecach" dużego napisu JELENIA GÓRA
W nadchodzących czasach ...parady na niebiesko ...jakieś takie bardziej bezpieczne i jakby na czasie ! ;)
dwa tysiace... to sie zapisalo zeby zgarnac koszulke.
pozniej pogoda sie troche zepsula i na samej paradzie bylo nie wiecej niz 700 osob....
coz za megalomania
Wracaj na postój grać w karty i ponarzekaj z kolesiami ze swojej korporacji, że Ci uczestnicy parady zarobić nie dali. To Ci najlepiej wychodzi. Sabotaż i tak Ci się nie uda, bo nie liczy się ilość, tylko jakość. Uczestnicy parady dojechali w świetnych humorach, a pogoda była tylko ciekawą atrakcją, dla wszystkich, którzy się spodziewali czerwcowego upału. Było super i nie masz na to żadnego wpływu.