Panie o Dniu Kobiet

(W czasie rozmowy pani Małgosia jedzie z mężem samochodem.)
- O tym się nie da zapomnieć – dopowiada z boku pan Bogdan (o tym, że są kobiety).

- No, przestań, bo tu człowiek o poważne rzeczy pyta (pani Małgosia do męża).
- Nie uważam, że to święto jakieś niemodne, czy jak niektórzy mówią komunistyczne. Proszę zapytać kobiety, czy nie jest im miło, jeśli choć tego dnia dostaną jakieś kwiaty, albo życzenia. Ja dostałam od męża bukiecik i rano kawę do łóżka. Ale przed nami jeszcze cały dzień, więc może będzie więcej takich niespodzianek.
Pamiętam jeden z takich Dni Kobiet, bardzo dawno temu we Wrocławiu. Jadę autobusem, do którego wsiada na przystanku wyraźnie zmęczony, naprawdę zmęczony pan. Widocznie wielu paniom tego dnia składał życzenia. Zajmuje miejsce w autobusie, bierze teczkę na kolana i po chwili wyciąga z niej trzy, żółte, mocno pogniecione tulipany i próbuje je reanimować. Od razu było widać, że wraca do domu. Bardzo mnie rozbawiła ta scena. A mam też przyjaciela, takiego jeszcze ze szkolnych lat, który zawsze na dzień kobiet wysyła mi kartkę z życzeniami, a gdy jest w Jeleniej Górze, to obowiązkowo zjawia się z goździkiem, rajstopami i kawą Select. Nie wiem, gdzie on ja kupuje, ale to cudowny prezent.

Z kolei Alina Gierak, kierownik jeleniogórskiej redakcji Polski Gazety Wrocławskiej mówi, że dziś Dzień Kobiet, to dziwne święto.

- Już nie mam panów w domu, więc nie ma kwiatków, czekoladek i kawy rano do łóżka. Ale za komuny, to było fantastyczne święto. Mój mąż miał listę odwiedzin sklepów 8 marca. Pani z księgarni zanosił kwiatki i potem miał ciekawe książki spod lady. Pani z mięsnego zaniósł bombonierkę i też mu coś oprócz kości zostawiła. A pani ze spożywczego zaniósł paczkę kawy, żeby nam zostawiła Milupę, taką odżywkę mleczna dla dzieci. A dziś z koleżanką z redakcji jesteśmy same w pracy, bo koledzy są na urlopach i myślimy, gdzie się tu dziś wybrać. Bo teraz na Dzień Kobiet, to panie z reguły same sobie organizują imprezy, albo chodzą na występy chippendales'ów i mogą poszaleć.

- Dzień dobry pani, dzwonię z kwiaciarni. Mam dla pani pęk wirtualnych goździków.
W słuchawce po drugiej stronie cisza.
- Halo, halo...
- Ha, ha, ha... Teraz poznaję. Ale mnie zaskoczyłeś – śmieje się Beata Czystołowska, szefowa redakcji informacji Muzycznego radia.
- Ja właśnie w temacie Dnia Kobiet. Co Ty na to?
- Każdy dzień i każda okazja jest ku temu dobra. To znaczy do tego, by obdarowywać kobiety miłymi gestami, nawet nie koniecznie prezentami.
- A pamiętasz jakiś szczególny Dzień Kobiet?
- Ja w tym dniu mam imieniny, więc zawsze dostaję życzenia, kwiaty, upominki. Wiesz co, nie pogadamy dłużej, bo muszę lecieć do pracy. Pa!