Działania strażaków wymagają sporo czasu, a to z uwagi na obowiązek sprawdzenia i ugaszenia każdej jednej sprasowanej beli siana. Straty nie zostały jeszcze oszacowane z powodu wciąż trwającej akcji.
- W przeciągu trzech najbliższych godzin wszystko powinno się już zakończyć – dodaje mł. asp. Robert Łopata.
Komentarze (5)
..podpalacz będzie miał na sumieniu głodne zwierzęta ! ~SMUTNE..
Zlapac i ja.. im spalic debilom. :evil:
~OJEJ .. co jestes *bezrobotny ! :dry:
tym małolatom z miłkowa to juz naprawde w głowach śię przewraca z nudy i braku kontroli rodzićielskiej wystarczy w wekend wieczorem przejść śie koło placu zabaw aby zobaczyc nieletnich spożywajacych alkohol a kilka krotne informowanie policji nie daje skutku.co sie stało z przystankiem autobusowym pewnie przeszkadzał małolatom?
To nie było siano tylko słoma przeznaczona na brykiet i najprawdopodobniej samozapłon.