To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Oszukani na wielką kasę

Dwóch oskarżonych chce dobrowolnie poddać się karze

Właściciel znanego biura obrotu nieruchomościami w Jeleniej Górze został oszukany na 130 tysięcy złotych przez Jarosława R. i jego kompanów. Przedsiębiorca dał się skusić wyjątkowo korzystnej ofercie kupna lokali komunalnych we Wrocławiu i opowieści o rzekomych znajomościach ważnych urzędników we wrocławskim magistracie, jakimi chwalił się Jarosław R.

Gdyby sąd chciał ocenić zdolności aktorskie oskarżonych i naiwność oszukanych, to tym pierwszym musiałby dać najwyższe lokaty, a nad tymi drugimi się politować. Bo nie sposób uwierzyć, że w dzisiejszych czasach ludzie tak po prostu „na gębę” dają komuś spore pieniądze licząc na to, że ci, co obiecali nadzwyczaj korzystne transakcje, po prostu dotrzymają słowa.

Sąd jednak będzie oceniał zachowanie trójki mężczyzn: Piotra Sz., Jarosława R. i Piotra S. z punktu widzenia prawa karnego. A to definiuje działalność rzutkich dolnoślązaków jako oszustów, którzy przestępczą działalnością „zarobili” około półtora miliona złotych. Wśród oszukanych jest wspomniany właściciel biura obrotu nieruchomościami z Jeleniej Góry.

Ekonomista z wyższym wykształceniem - Piotr Sz. z Wrocławia, bezdzietny stolarz - Jarosław R. z Jeleniej Góry oraz ogrodnik – Piotr S., także z Wrocławia przez dwa lata działali w Łodzi i na Dolnym Śląsku grając, jak im się zapewne wydawało, swe życiowe role. Podając się  za biznesmenów, urzędników miejskich, czy nawet osoby znające wysoko postawionych urzędników ministerstwa infrastruktury obiecywali swoim ofiarom nadzwyczaj korzystne oferty kupna mieszkań komunalnych, czy kontrakty na wykonawstwo i podwykonawstwo prac przy budowie autostrad.

Jarosław R. znał jeleniogórskiego przedsiębiorcę, bo kilka lat temu korzystał z pośrednictwa jego biura, gdy chciał wynająć swoje mieszkanie.
Opowiedział mężczyźnie, że ma dojścia we wrocławskim ratuszu i dzięki nim może załatwić atrakcyjne mieszkania komunalne we Wrocławiu. Sam powiedział, że jedno też kupuje, bo cena jest niezwykle korzystna.

Jeleniogórzanin skuszony ofertą w trzech ratach zapłacił Jarosławowi R. 130 tysięcy złotych. Część miała iść na poczet zapłaty, a część miała trafić do kieszeni rzekomego wrocławskiego urzędnika. Właściciel biura obrotu nieruchomościami namówił na taką transakcję także swojego znajomego - obcokrajowca. W ten sposób do rąk Jarosława R. trafiło kolejnych kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Mijały tygodnie, a potem miesiące, a Jarosław R. nie przekazywał żadnych informacji o tym, kiedy dojdzie do sfinalizowania transakcji. W końcu do jeleniogórskiego przedsiębiorcy dotarło, że dał się wpuścić w maliny. Sam sprawdził, że urzędnik, który miał pomóc w załatwieniu mieszkań we Wrocławiu, po prostu nie istnieje.

O innych przekrętach grupy oszustów czytaj więcej w ostatnim numerze "NJ".

Komentarze (4)

Oszukany dawal lapowke wiec tez pewnie odpowie:)

ciekawe co to za biuro nieruchomości

czemu nie ma zadnej informacji z wypadku miedzy chmieleniem a pasiecznikiem?

Szkoda, ze w POlsce nie ma tak jak w Niemczech i nie mozna sobie poczytac calych artykulow ZA DARMO tylko trzeba kupic gazete... Niestety nie mieszkam w Polsce i nie mam tam konta wiec pozostaja mi tylko tytuly i fragmenty...