Gerhart Pohl, niemiecki pisarz mieszkający w Karpaczu, towarzysz ostatnich miesięcy życia G. Hauptmanna, opisał w swojej książce, której tytuł stanowią ponoć autentyczne słowa samego gospodarza willi „Łąkowy kamień”, ostatnie dni życia niemieckiego noblisty i później transport zwłok do Niemiec. Książka, ze względu na krytyczny w stosunku do Polski ton relacji, w czasach PRL-u nigdy się nie ukazała. W posłowiu do książki J. Skowroński wskazuje na dokumenty odnalezione w polskich i niemieckich archiwach oraz relacje świadków, które mówią o wielkiej pomocy, jakiej polskie władze – m.in. ówczesny starosta jeleniogórski Wojciech Tabaka i jego współpracownicy – udzielili Hauptmannowi i jego żonie. Wydawcą pierwszego polskiego wydania książki G. Pohla, wzbogaconego o płytę DVD z wywiadem J. Skowrońskiego z reżyserem, dokumentalistą Robertem Stando (autorem dwóch filmów o Hauptmannie: „Hauptmann 1945-46” oraz „Siedem i pół tygodnia”) jest Agencja Wydawnicza CB.
- Pracuję teraz nad książką, która będzie nosić tytuł „Zapomniane tajemnice”, a dotyczyć będzie 15 miesięcy, jakie po wojnie spędził już w Polsce Gerhart Hauptmann. Dotarłem w niemieckich archiwach i bibliotekach do dokumentów, m.in. dzienników Margarete Hauptmann, żony pisarza, korespondencji pisarza z władzami, zaświadczeń, zezwoleń, listów. Zachowała się nawet karta choroby Hauptmanna z ostatnich dni jego życia. Okazało się, na przykład, że pociąg, którym jechała do Niemiec Margarete wioząca trumnę z ciałem Gerharta, nie pojechał wprost w kierunku Stralsundu, tylko dotarł do Berlina. Tam na pięć dni Margarete z trumną ulokowano w willi, z której Rosjanie wypędzili rodzinę architekta z pięciorgiem dzieci. Podobno plan był taki, by urządzić tam mauzoleum pisarza, ale Margarete miała powiedzieć, że nigdy nie zamieszka w domu, który odebrano matce z dziećmi – opowiada Janusz Skowroński.
Ten i wiele innych ciekawych wątków oraz dokumenty nieznane w Polsce znajdą się właśnie w nowej książce Janusza Skowrońskiego. Pozycja ma się ukazać w przyszłym roku i poprzedzić przypadającą w 2012 roku 150. rocznicę urodzin G. Hauptmanna oraz stulecie przyznania mu literackiej nagrody Nobla.
CZYTAJ TEŻ: Tajemnice „Łąkowego kamienia”
Komentarze (4)
.. zgon nastąpił 06.06.46 ..ALE dopiero po 52 dniach,a tz.28.07.46 nastąpiła jego
dalsza podróz do Klasztoru Hiddensee! ~DLACZEGO ?? ..czy autor w/w ksiązki
odkrył tajemnicę "ruskich" ??
..chciał byc pochowany w swojej Ojczyznie w Śląskiej Ziemi! ~G.Hauptmann napisał
testament i ..TO było jego ostatnią wolą ! .~DLACZEGO o tym "zapomniała" jego
rodzina? .." ..bin ich noch i meinem Haus?" ..zapomniano ..
Nie do żadnego klasztoru, tylko do miejscowości Kloster na wyspie Hiddensee! Zaś rodzina nie chciała pochować GH w śląskiej ziemi z obawy na profanację i rozgrzebanie grobu przez ...Polaków. Takie były czasy! Wszystko w książce Pohla.