Pod wodzą nowego-starego trenera Michała Pastuszko zespół jeleniogórski pozytywnie zaskoczył swoich kibiców i lubinianki, które zostały zmuszone do sporego wysiłku. Wróciły wielka mobilizacja, wola walki i radość po zdobytych bramkach. Szczypiornistki KPR-u rozgrywały bardzo dobry mecz. Wiele razy skutecznie interweniowała bramkarka Monika Ciesiółka, do siatki Zagłębia trafiały Joanna Załoga (razem 6 goli), Sabina Kobzar 4 i Aleksandra Tomczyk 3. Ta ostatnia przed gwizdkiem na przerwę ujrzała czerwoną kartkę za faul na kołowej Zuzannie Ważnej. Brak rozgrywającej super zawody Oli okazał się sporym osłabieniem KPR-u. Ponadto w drugiej połowie gospodyniom zabrakło sił i koncepcji przy organizacji gry w ataku i w obronie. Jeleniogórzanki nie radziły sobie z mocną, szczelna defensywą Zagłębia, co przełożyło się na brak rzutowej skuteczności (tylko pięć goli).
Jeszcze w 38. minucie na tablicy wyników było 15:16, jednak później na boisku rządziły już podopieczne trenerki Bożeny Karkut. Grając szybko zdobyły aż dziewięć bramek z rzędu nie tracąc żadnej. Najskuteczniejsze zawodniczki „Miedziowych” Kinga Grzyb i Żana Maric zaliczyly po sześć trafień. Wychowanka jeleniogórskiego klubu Małgorzata Buklarewicz zdobyła cztery gole. Przy wyraźnej przewadze w Zagłębiu zadebiutowały dwie wychowanki, Julia Bilik i Adriana Kurdzielewicz.
Postawa szczypiornistek odmienionego KPR-u, zwłaszcza w pierwszej części derbów, dobrze rokuje przed rundą play out (10 spotkań). Zaledwie po dwóch dniach treningów trener M. Pastuszko przetestował swoje pomysły na grę i dał szansę zmienniczkom. Chce w pełni wykorzystać ich sportowy potencjał, „wycisnąć” z nich wszystko, co najlepsze.
Szerzej o trenerskiej roszadzie w KPR-ze i o nowym-starym szkoleniowcu Michale Pastuszko piszemy w najnowszym, wtorkowym numerze „NJ”.
Komentarze (1)
co tu jest optymistycznego, ze do 38 minuty bylo 15:16? niestety gra sie do konca a wyniki "w trakcie" sie nie licza, patrz PSG-Barcelona