To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Opiekuńcze skrzydła

W domu dziecka przy ul. Folwarcznej zamieszkało kilkanaścioro dzieci, tyle samo w bliźniaczej placówce przy ul. Spadzistej

Kiedy dziecko nie może dorastać w swojej rodzinie, najlepszym rozwiązaniem jest zapewnienie mu opieki, bezpieczeństwa i szansy na rozwój w odpowiednich warunkach. Możliwości te stwarzają rodzinne domy dziecka i inne formy pieczy zastępczej.

 

W ostatnich latach na Dolnym Śląsku takich inicjatyw podjętych zostało blisko 40. Ich wartość przekracza 50 mln zł, ale sporą część, bo prawie 42 mln zł, dołożyła Unia Europejska. Dzięki temu na przykład odbyły się szkolenia dla kandydatów na opiekunów w zawodowych (jeden z rodziców rezygnuje z pracy i „zawodowo” zajmuje się wychowaniem dzieci) i niezawodowych rodzinach zastępczych. Powstały też nowe lub wyremontowane zostały dotychczasowe domy dziecka, a nieletni podopieczni mogli wziąć udział w specjalistycznych zajęciach, dzięki którym w przyszłości łatwiej będzie im się usamodzielnić. Z tych różnych form pomocy skorzystało ponad 4 tysiące osób między innymi w Miliczu, Kłodzku, Trzebnicy, Jaworze, Oleśnicy, Lubinie, Wałbrzychu.

- Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat. To jedno z wielu, jakże celnych, spostrzeżeń Janusza Korczaka, wielkiego przyjaciela dzieci – zauważa Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego. - Dokładamy starań, by nawet te dzieci, którym już na początku jest trudniej i nie wychowują się w biologicznych rodzinach, miały jak najlepszy start.

Wymarzona przeprowadzka

Dobrym przykładem dbałości o poprawę warunków życia dzieci może być Głogów. Tutaj podwyższenie standardu egzystencji podopiecznych domów dziecka możliwe było po przeprowadzce z wyeksploatowanego budynku przy ul. Lipowej do nowoczesnych willi przy ulicach Spadzistej i Folwarcznej. Cała inwestycja kosztowała 3 mln zł, z czego 2,5 mln zł stanowiło dofinansowanie z Unii Europejskiej. Zakres robót obejmował postawienie dwóch obiektów od fundamentów, urządzenie ich, wyposażenie w niezbędne meble i sprzęt oraz zagospodarowanie terenu wokół posesji.

- Nie tylko ustawa, ale także przyjęta przez powiat strategia, obligowała nas do tworzenia małych domów dziecka – mówi Krystyna Piasecka-Olejniczak, dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy w Głogowie. - W budynkach przy ul. Folwarcznej i Spadzistej dzieci mają warunki takie, jak we własnym domu. Same robią zakupy, same przygotowują sobie posiłki. Są u siebie.

Kameralnie i nowocześnie

Placówki są niemal identyczne. Mają po 7 pokoi mieszkalnych, pomieszczenia do nauki, salon i otwartą kuchnię z aneksem jadalnym. Jest też spory taras, plac zabaw, wiata i miniboisko. W obu miejscach mieszka po kilkanaścioro dzieci i sześciu opiekunów. Jest nie tylko gdzie się uczyć, ale także ciekawie spędzić czas wolny. Kameralne pokoje, zamiast stołówki – kuchnia. Każdy ma tu swoje miejsce, jest tak samo ważny. Starsi starają się pomagać młodszym.

Monika Makowska-Sikora, dyrektorka Powiatowego Centrum Administracyjnego w Głogowie, wspierającego placówki opiekuńczo-wychowawcze w powiecie głogowskim, zauważa, że dzieci, które zamieszkały w nowych domach doceniły przede wszystkim zachowanie prywatności i kameralność obiektu. Poza tym, co ważne szczególnie teraz, są tu bardzo dobre warunki do zdalnej nauki. Dzięki darczyńcom każde dziecko ma swój laptop lub komputer.

Opiekuńcze skrzydła
Opiekuńcze skrzydła