- Te święta szczególnie nas nastrajają do tego, by obudzić pragnienie dawania innym- mówił. - To coś, czego brakuje nam w domach, to doświadczenie miłości, życzliwości, szacunku. Kiedy uczestniczymy w tego typu spotkaniach, to mamy dzielić się miłością. Dla nas tą miłością jest Bóg. Jest dobra okazja, by w słowie miłość zamknąć to co piękne, szlachetne, ale i to, co wynosi nas na wyższy poziom życia duchowego.
- Jako ludzie wierzący patrzymy na tajemnicę Bożego Narodzenia trochę z innej perspektywy – mówił biskup. - Te święta przypominają nam jedną prawdę, o której często zapominamy – że Chrystus ponownie przyjdzie. Kiedy? Nie wiemy. Przyjdzie w chwili, w której się nie spodziewamy. Stąd też nasze życie ma być jednym wielkim adwentem. W każdej chwili naszego życia mamy być gotowi na spotkanie z Bogiem, który przychodzi do człowieka. To jest właśnie piękny wymiar tych świąt.
Stanisław Szubert przyznał, że ubiegły rok był bardzo trudny dla Sejmiku. Nie chciał jednak mówić o szczegółach. - Spuentuję to jednym powiedzeniem: co nas nie zabije, to nas wzmocni – powiedział. - Myślę, że rok 2009 będzie rokiem otwarcia i że sprawy niepełnosprawnych z naszego regionu znajdą wsparcie w samorządach. Chcemy przenieść ciężar naszej działalności na teren powiatu, oczywiście nie zapominając o mieście Jelenia Góra.
Przy okazji obchodzono także Dzień Wolontariatu. - Przypada on także w grudniu, zatem postanowiliśmy te dni połączyć – mówił Stanisław Szubert. - Chcemy dzisiaj wręczyć wolontariuszom, którzy są z nami od lat, takie skromne plakietki.
Uroczystość uświetnił występ chóru, który zaśpiewał znane kolędy. Następnie zgromadzeni podzielili się opłatkiem.
ZOBACZ ZDJĘCIA |
Komentarze (10)
Śmieszny ten Szubert z tym spotkaniem wigilijnym.Cały rok żrą się między sobą jak psy i uważają ,że w ciagu jednego dnia po podzieleniu się wafelkiem i złożeniem sobie życzeń często nieszczyrych pójdą prosto do nieba o ile ono istnieje.Obłuda i fałsz.
Pokazówka.Syty nigdy nie zrozumie głodnego.Zobaczcie ludzie jak się "czarni" upaśli na naszym wikcie :dry:...a wyciągają tłuste łapy po coraz więcej :( W tym kraju nigdy nie będzie dobrze jak nie"czerwoni" to "czarni" :s
Póki co w naszym kraju nie ma ustawowego obowiązku dzielenia się wszelkim dobrem z duchownymi. Przy odrobinie dobrej woli można obyć się bez nich całkiem fajnie. I bez zbędnych złych emocji.
..daj ludziom wierzyc i pomyśl .. o umierających w hospicjum,bo im ..pozostał tylko
Bóg ! ..który JEST,ale dla tych ..którzy w Niego wierzą!
Dobrą wolę musi wykazać kler,a nie ingerować w każdą dziedzinę naszego życia.Ta ekspansja jest coraz bardziej natarczywa. :dry:
wasnie rodaków to praktyka dnia codziennego od dobrych dwudziestu lat.Udzial w nich maja zatem po równo i zdrowi i niepelnosprawni.Wierzyc trzeba,że takie spotkania oplatkowe wydobędą z pokladów dobroci to co każdy ma przeciez w sobie;wiarę i nadzieję w milosc.
Na dobrą wolę kleru nie ma co liczyć, tak jak i na reformy w Kościele. Prędzej zginie niż się zmieni.
Co do ingerencji to chyba była zawsze, tylko czasy się zmieniają, a co za tym idzie ludzkie potrzeby do których Kościół już nie dorasta. Coraz więcej ludzi jedzie już na innym wózku niż duchowni ze swoimi poglądami rodem ze średniowiecza. To smutne. Cud, że uznali kiedyś odkrycia Kopernika... Pozdrawiam
jancio tobie od tej wilgoci mózg dostał reumatyzmu ale i takim jak ty zapalamy gwiazdkę
Skandal w Pałacu Prezydenckim! „Znamienite zasługi dla Rzeczpospolitej” stały się pretekstem do ofiarowania najwyższego polskiego orderu przedstawicielowi Watykanu. Kardynał Józef Glemp dostał od prezydenta na odchodne prezent. Osoba, która ma na celu interes obcego państwa, będzie dumnie nosić Order Orła Białego.
Na te pytania od prezydenta odpowiedzi nie uzyskamy. Wiadomo za to, dlaczego przyznał order. Po pierwsze za „chwalebna rolę Kościoła w czasie represji politycznych wobec Solidarności”, jak mówił Kaczyński, a po drugie – co najbardziej szokuje – za blokowanie postępu! Według prezydenta to Kościół pomaga blokować rewolucję cywilizacyjną i światopoglądową, dzięki czemu „żyjemy normalnie, w miarę trwałych rodzinach, stosując się do 10 przykazań”.