To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Olbrzymie „To i Owo”

Razem z bratem wychowaliśmy się i zdobyliśmy wykształcenie w Jeleniej Górze – mówi Wojciech Bugajski

Zaczynali sześć i pół roku temu, od pięciu lat firma jest ich własnością. Z kiepsko prosperującego sklepu wyprowadzili ją na wielkie „wody”. Dziś w swojej dziedzinie należą do największych na Dolnym Śląsku. Cały czas się rozwijają.

Wojciech Bugajski opowiada, że firmę pomagał zakładać jednemu z jeleniogórskich przedsiębiorców, który go o to poprosił. Sam pracował wtedy jako przedstawiciel innej spółki - w Świdnicy.

 

- Osoba, której pomagałem uruchomić sklep zapytała mnie, czy znam kogoś, kto mógłby w nim pracować – opowiada Wojciech Bugajski. – Mój brat skończył właśnie wtedy studia. Zaproponowałem jego, Szymona.

 

Wojciech ma 32 lata, a Szymon 30. Obaj to rodowici jeleniogórzanie – wychowani na Zabobrzu, po SP 11 i cieplickiej filii Politechniki Wrocławskiej. Obaj ukończyli na niej elektronikę z telekomunikacją.

 

- Pięć lat temu sklep naszego poprzednika nie rozwijał się tak, jak on pragnął i postanowił go sprzedać – mówi Wojciech. – Pomyśleliśmy wtedy z bratem, że go kupimy… Umówiliśmy się ze sprzedającym, że będziemy spłacać go przez pięć lat.

 

„To i Owo” bo tak się spółka nazywa, od początku mieści się na terenie dawnego „Jelchemu”. Gdy ją przejmowali, po sąsiedzku plajtowała właśnie firma z branży meblarskiej. Upadała nie dlatego, że wykończyła ją konkurencja oraz nie z braku zbytu, ale ze względów na wewnętrzne zawirowania właścicielskie. Bugajscy w tym właśnie upatrzyli dla siebie szansę: tworzyła się nisza, którą postanowili zagospodarować. „To i Owo” zmieniło branżę – ze sklepu nastawionego bardziej na asortyment żelazny (śruby, narzędzia, wkręty…) stało się miejscem kooperacji z zakładami meblarskimi.

 

- My żyjemy firmą, a firma nie żyje bez nas – obrazowo tłumaczy Wojciech. – Pracujemy po dwanaście godzin dziennie. Wszystko w firmie robiliśmy sami: sami montowaliśmy każdy mebel, każdy metr drutów położyliśmy własnoręcznie. Dziś jestem w stanie stanąć i pracować na wszystkich stanowiskach w firmie. Nie ma maszyny, której nie umiałbym obsługiwać.

 

Obecnie „To i Owo” oraz bliźniacza spółka „Perfekt Meble” obsługują stale około 200 klientów. Z ich usług korzystają zakłady od Legnicy po Kamienną Górę, Bolesławiec i Bogatynię. Tak wielkie firmy w tej branży nie ma prawdopodobnie nawet we Wrocławiu. W roku ubiegłym wystawili ponad 10 tys. faktur sprzedaży. Praca w „To i Owo” odbywa się na dwie zmiany.

 

Bugajscy ciągle się rozwijają. Nie tylko sprzedają, ale także produkują. Na zlecenie hurtowni, ale również detalistów, tną płyty meblowe oraz montują drzwi rozsuwane.

 

Niedawno podpisaliśmy umowę z jednym ze znanych marketów Niebawem rozpoczniemy dla niego produkcję – 90 rodzajów półek. Będą dostępne w 40 sieciowych klepach. Staliśmy się molochem… - mówi Wojciech Bugajski.

 

Umowa jest przed jeleniogórską spółką wielkim wyzwaniem, stanowi jednak również element trudnej do przecenienia stabilizacji na kryzysowym rynku gospodarczym.

 

- Cały czas przyjmujemy pracowników – mówi Wojciech Bugajski. – Mamy ich obecnie 20. Po uruchomieniu kontraktu zapewne przyjmiemy nowych. Trudno jednak powiedzieć, ilu i kiedy to nastąpi.

Komentarze (26)

Kasy niebawem Ci szymonku zabraknie. Twoja lala Cie wypompuje jak leszczyka.

No, toś się gościu wysilił. Długo myślałeś, zanim do tego doszedłeś? Pewnie zapierdzielasz w tej firmie przy taśmie i żal Ci d... ściska.

Ciekawe czy zarobki dla tych biednych pracowników fizycznych tez wzrosną w porównaniu do tej ciężkiej pracy którą wykonuję bo co pamiętam to zarobki w To i owo nie były za wygórowane (szefostwo ma węza w kieszeni!!!!!)

Mój drogi były pracowniku stawki są zawsze odpowiednie do zaangażowania :) Poza tym jak przeczytasz artykuł to może zrozumiesz dlaczego jest tak a nie inaczej, mimo wszystko życzę Ci powodzenia w życiu znajdź godna dobrze opłacaną pracę adekwatną do swojego wykształcenia bo rozumiem że u nas to tylko jakiś epizod :)

Taki potentat z kiepską stroną internetową. Panowie. Internet teraz jest oknem na świat. Skoro studiowaliście na Politechnice powinniście to wiedzieć:)

Witam strona nie jest kiepska a jej po prostu nie ma :), na ten czas wystarcza nam reklama naszych klientów... :) Którym serdecznie dziękujemy :), ale pracujemy nad stroną i lada moment się pojawi. dziękujemy za wpis

jeleniogórzanin napisał PRAWDE !!!! a ta lala to Kaśka

Witam ja Pani Kasi nic zarzucić nie mogę jest bardzo oddaną sprawie osobą z dużą wiedzą techniczną, jak na kobietę doskonale sobie radzi z wieloma zagadnieniami związanymi z branżą. Znam rzecze profesjonalnych klientów z branży którzy chwalą sobie KASIĘ. Widocznie zazdrości PAN czy PANI Kasi tej użytecznej wiedzy :) Dziękuję za wpis i pozdrawiam

Obrzydliwe „To i Owo” ;)

a Ja tu kupowałem i jestem bardzo zadowolony :)

Każdy zarabia adekwatnie do stanowiska :) nie uważam by PAN ANONIM piastował odpowiedzialne stanowisko raczej nosił płytę albo przewijał okleinę :) a za taka pracę nie można zarabiać 3000zł :)

Chwalcie się tak dalej , jaka to firma wielka , to w niedługim czasie weżmie się za was Urząd Skarbowy jak wam dup... przetrzepie to będziecie szybciutko firemke zamykać.

Jesteśmy po kontroli... I jakoś firma stoi... Poza tym Ja nie wyszedłem z inicjatywą tego reportażu tylko życzliwi nam ludzie... A ty drogi kolego powinieneś znać atmosferę w naszej firmie, różne perypetie życiowe pracowników i choć ze względu na nich nie wypowiadać się w taki sposób, bo ta firma to nie tylko my ale dwudziestu pracujących z nami osób... Często od samego początku firmy...

Racja potwierdzam, szacunek przede wszystkim. W pięć lat i takie osiągnięcia sam zazdroszczę

Jak dalej będziecie szanować pracowników tak jak szanujecie - w końcu wyjdzie szydło z worka - praca po kilkanaście godzin dziennie bez umowy, ubezpieczenia, itd. - mówi sama za siebie... "Wielkie TO & OWO" powinno chyba zapewniać NORMALNE warunki zatrudnienie - chociaż może "wypłynięcie na szerokie wody" interpretowane jest w tym przypadku w inny sposób...

a Ty Bar**nie co straszysz ludzi lepiej sam się do roboty weź i o Tobie niech piszą takie rzeczy a nie siejesz zamęty Ja popieram każda inicjatywę regionalną, a taką przedewszystkim

Mam szafę z TO i OWO kupiłam najtaniej ze wszystkich ofert... Może nie mają porządku w biurze ale znają się na rzeczy szafa super
POZDRAWIAM

Firma ok ludzie ok nie raz wpadałem po godzinach zamknięcia i mi coś sprzedali a nie musieli :)

Ja zamówiłem dwa uchwyty do drzwiczek, czekałem 2 tygodnie ale dostałem co chciałem. Wartość transakcji 15zł a zaangażowanie jak przy kupowaniu domu. pozdrawiam Pana Sławka

Nie przejmujcie się kilkoma frustratami, którzy się tu uzewnętrzniają. Rozwijajcie firmę nadal. Życzę dalszych sukcesów.

Na te rzekome 3000zł to trzeba pracować 6 dni w tygodniu po 12h i to naprawdę ciężko ...........

Panowie, prawda jest taka że ludzie Wam zazdroszą widząc tylko to co na zewnątrz. Nikt nie myśli ile pracy, czasu i zdrowia to Was kosztuje. Ja jestem pełen podziwu dla Was. Tak 3mać.

Jeszcze Kierowca caly czas dorabia sobie na waszym paliwie z 300zl ktore dostaje na paliwo 150 idzie do baku a reszta do jego kieszeni moze przez to wasze problemy finansowe sie pogłebiają.

A JA WSPÓŁPRACUJĘ Z TĄ FIRMĄ 5 LAT,I NAPRAWDĘ MIŁO SIĘ UKŁADA.

POZDRAWIAM SZYMUSIA PRZYSZŁEGO TATUSIA,WOJTUSIA PRZYSZŁEGO WUJKA, PANIĄ MARTĘ I KASIE KTÓRE SĄ PRZY NADZIEI .
ORAZ NIE MOGĘ OMINĄĆ PANIĄ JOASIE.
ORAZ CAŁĄ ZAŁOGĘ ..

5 lat czlowiek u nich zasówał,przy czym był nazywany "robocikiem,bydłem itp.",który zarabia 1400zł netto-"5 lat powtarzam",nie wspominając od ilu zaczął.Ile obelg przez ten czas ,to nie mieści się w głowie.Ale w zasadzie nie ma co się dziwić,1-duma rodziny a 2-przeciwność 1-go.Rozumiem osoby(klientów),które chwalą ten cały zakład.W 4 oczy jesteście super klientami bo zostawiacie grube pieniądze ale nie wiecie moi drodzy jak jesteście nazywani gdy przekroczycie próg wyjściowy.Fałszywość to fundamenty tej firmy ale każdy ma swoje zdanie.Na szczęście nie pracuje już w tym zakładzie i bardzo się z tego cieszę.Ogólnie w każdej teraz napotkanej firmie zaczyna się od 1600zł netto.To daje do myślenia.

Właściciele firmy to dwóch zakompleksionych Panów, którzy wykorzystują swoich pracowników pracujących za najniższe stawki, żeby kupować sobie duże auta i chwalić się przed zajechanymi pracą pracownikami jak przedłużyli sobie swoje ego.
Panowie właściciele miejcie trochę godności i popatrzcie w jakich warunkach wasi pracownicy pracują. Kłęby dymu lecące z drzwi a nie z komina, biegające szczury, nie przestrzegacie przepisów BHP. Bo chyba ostatnio kilka osób straciło palce na maszynach! Wszędzie bród i smród, przeciekający dach a wy zakładacie czytniki na palce żeby kontrolować pracowników, aby na pewno pracowali nie mniej niż 10 godzin łącznie z sobotami. Bo potem możecie im wpierać, że nigdzie tak dobrze nie zarobią.
Oto duma Pana Wojtka i Szymona
Żenada!!!
A dodatkowo nie wiem czy Panowie wiedza ale jest coś takiego jak kodeks pracy i tam można się dowiedzieć w jakiej temperaturze można pracować i że nadgodziny, nocki i weekendy są dodatkowo płatne. Ale tu kłania się marne wykształcenie i problem z zarządzaniem! Bo szczęśliwy pracownik to dobry pracownik!!!