Któregoś dnia, zimą zeszłego roku Przemysław W. poprosił swojego kolegę, Damiana G., by sprawdził, czy w „Żabce” koło „Żeroma” nie ma czasem jego dziewczyny. Obaj wsiedli do auta i podjechali pod sklep. Po drodze Przemysław powiedział koledze, że musi okraść ten sklep i zapytał kompana, czy zrobi to razem z nim.
Damian zgodził się pójść do „Żabki” i rozeznać sytuację. Sprawdził, kto jest w środku, ile osób obsługi, gdzie są kamery monitoringu. Damian wrócił do auta i powiedział o tym koledze, ale nie chciał razem z nim dokonać skoku.
Przemysław ruszył więc do sklepu sam, ale po chwili wyszedł, bo w środku był klient. Po pewnej chwili poszedł ponownie. W założonej na głowę kominiarce i z nożem w ręku zażądał od sprzedawcy pieniędzy.
Mężczyzna za ladą początkowo myślał, że to jakieś żarty, ale młodzieniec w kominiarce zaczął wymachiwać mu nożem przed nosem. Po chwili wziął dwie butelki i rzucił się w kierunku sprzedawcy. Mężczyzna jednak odparł atak, a napastnik uciekł.
Policja dość szybko ustaliła sprawcę napadu oraz jego pomocnika. Damian G. został skazany za pomocnictwo na dwa lata więzienia. Sąd nie uwzględnił jego apelacji. Przemysław W. czeka na proces.
Komentarze (7)
jaki kraj, takie gangstery. zulostwo pospolite :)
ten sprzedawca ma nerwy ze stali!
Damian W czy Damian G a moze Damian Ś
Proszę o informację czy sieć Zabka wynagrodziła jakkolwiek sprzedawce za swoją postawę ?
Jaasne już dostał podobno: liona i piwko :)
wajsuuu
Żeby człowiek uczciwie pracował a taka hołota nerwy psuła i napad robiła
powinni zgnić w tym więzieniu!!!!!!!!!