To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Od lipca trudniej o kredyt hipoteczny. Duże zmiany w bankach

FOT.iStok

Banki wprowadziły nowe zasady udzielania kredytów hipotecznych. To utrudnia drogę do kupna własnego mieszkania czy domu.

Od razu wyjaśnijmy, że zmiany weszły w życie 1 lipca i są podyktowane rekomendacją Komisji Nadzoru Finansowego. Zasady dotyczą niemal wszystkich banków z wyjątkiem spółdzielczych, które mają czas na wprowadzenie tych zmian do końca 2022 roku.

Nowe wyliczenia

Co się właściwie zmienia? Jest trudniej otrzymać kredyt hipoteczny na długi okres, bo banki w inny sposób wyliczają kwotę, jaką mogą pożyczyć.

Do tej pory badały zdolność kredytową klienta na maksymalnie 30 lat. Teraz ten czas wynosi 25 lat, a to sprawia, że kredytobiorca musi udowodnić, że będzie w stanie właśnie w takim czasie spłacić zobowiązanie. Nawet jeżeli okres kredytowania jest znacznie dłuższy. Brzmi zawile, ale sprowadza się do tego, że nie każdy w takiej sytuacji otrzyma pieniądze albo dostanie kwotę mniejszą niż wnioskowana.

Z analizy firmy Expander wynika, że jeszcze w czerwcu osoba zaciągająca kredyt na 35 lat z ratą w wysokości 2 000 zł (oprocentowanie 3 proc.) mogła otrzymać 474 000 zł. Teraz na takich samych warunkach klient może liczyć na 421 000 zł.

Kilka walut

To nie koniec zmian, bo nowe zasady utrudniają zaciągnięcie kredytu osobom, które zarabiają w różnych walutach. „W dzisiejszych czasach, kiedy praca zdalna nie jest niczym niezwykłym, nie powinno dziwić, że mieszkając w Polsce można pracować dla firmy z drugiego końca świata, która wynagrodzenie wypłaca w walucie swojego kraju.” - wyjaśnia Expander.

Do lipca banki, obsługując klienta „wielowalutowego” brały pod uwagę zmiany kursów walut i obniżały dochód kredytobiorcy o 20 procent. Od lipca obniżka wynosi 50 procent. Czyli jeżeli ktoś zarabia 4 000 euro i 4 000 zł, to według nowych zasad otrzymuje 4 000 euro i 2 000 zł. A to sprawia, że stać go na mniejszy kredyt.

Stałe oprocentowanie

Plusem zmian jest jednak to, że banki muszą klientom oferować kredyty ze stałym oprocentowaniem utrzymanym przez przynajmniej 5 lat. To z jednej strony daje pewność przy planowaniu domowych finansów, ale z drugiej strony stałe oprocentowanie jest z reguły wyższe od zmiennego.

„Dla przykładu w Banku Millennium, przy wkładzie własnym wynoszącym 25 proc., oprocentowanie stałe wynosi 3,96 proc., a zmienne 2,31 proc.” - pokazują różnice eksperci. I jeszcze jedna ważna zmiana. Ze stałego oprocentowania mogą skorzystać także osoby, które już mają kredyt hipoteczny. Trzeba do swojego banku złożyć stosowny wniosek, a bank zaproponuje stawkę na przynajmniej 5 najbliższych lat. Zmiany wprowadza się podpisując aneks do umowy kredytowej.

Komentarze (8)

Elity władzy już się wzbogaciły w Spółkach Skarby Państwa i teraz czas "zainwestować" w coś trwalszego! A żeby "motłoch" nie przeszkadzał w wyborze co lepszych "kąsków", stawia się im bankowe przeszkody w uzyskaniu kredytu! Pan Prezes był łaskaw oświadczyć, że teraz będzie "walka" z nepotyzmem, co znaczy, że już dostatecznie się "nachapali" i czas bezpiecznie lokować, kradzione...Tak przy okazji, bym zapytał pana Glapińskiego (tego od Banku Centralnego, który w konkursie sam sobie przyznał I miejsce!), ile jeszcze pozostało tego złota przywiezionego z Angli?

Fajny przykład z banku millenium :wkład własny 25% ;) która rodzina ma taki wkład?? Ludzie się zadłużają na dom, samochód a później niema na urlop, na niespodziewane wydatki i kończy się miłość a długi zostają na całe życie.

Żeby coś mieć to trzeba pracować i oszczędzać. Te 25% to absolutne minimum.
Edukacja ekonomiczna w Pl leży!
Budżet domowy, planowanie wydatków, analiza dochodów to powinien być obowiązek w każdym domu. Oszczędności na niespodziewane wydatki tez!
Kto normalny pożycza na samochód?????
Na wakacje?????

Niby masz rację,tylko,że jak dwójka ludzi pracująca za jakieś 2300 netto/miesiąc/osoba może oszczędzić 50 tysiaków na wkład własny...? To tylko pokazuje,że polska to kraj z gówna ulepiony,który prowadzi setki tysięcy ludzi albo do żebrania o mieszkanie komunalne albo do bezdomności.

2300 to zarabiają osoby niewykwalifikowane. Nawet Lidl i Biedronka płaci więcej. Trzeba się uczyć, uczyć i dokształcać. To i pensja będzie wyższa. Jak ktoś nic nie umie to zarabia minimum. W każdym państwie tak jest.

Nowy ład polski

No to nowej budy nie będzie :( czas na remont starego legowiska.

No i bardzo dobrze, bo wykupują te mieszkania a potem robią grube remonty typu skuwanie tynku. Wiercą, borują, kują i tak całymi miesiącami, utrudniając życie innym lokatorom.