Najpierw go obserwowali, a kiedy skończył grać na automatach na jednej z jeleniogórskich stacji benzynowych, ruszyli za nim. 21 i 39-latek śledzili swoją ofiarę 22 listopada wieczorem. Obaj wiedzieli, że pokrzywdzony wygrał wcześniej na maszynach 800 złotych. Kiedy pokrzywdzony wszedł do jednej z klatek budynku, dwaj mężczyźni dotkliwie go pobili, a następnie okradli. Zabrali mu m.in. wygraną, kurtkę, telefon i inne drobne przedmioty. Zdaniem policji łup mógł mieć wartość nawet 1200 złotych. Poszkodowany natychmiast zawiadomił policję, podając jej dokładny rysopis sprawców. Po ponad tygodniu udało się ich zatrzymać. Pomógł w tym również zapis monitoringu. Mężczyźni zostali osadzeni w areszcie. Chwilowo tylko na trzy miesiące, ale niewykluczone, że zostaną tam znacznie dłużej. Grozi im do 12 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (5)
zasrani idioci do niczego sami nie dojdą tylko potrafią bić i kraść,wysłać takich na filipiny,ujeb... by im tam łapy a nie na 3 miechy na państwowe wakacje...
Łopaty do odśnieżania takim łachudrom dać w łapska i niech odśnieżają. Przed pługiem jadącym 10km/h. Tak w ramach resocjalizacji i zadośćuczynienia (wypracowane godziny) dla pokrzywdzonego
do piachu z tymi cwelami
Mutantów grzebać żywcem! Kiedy mutant daje społeczeństwu zawiadomienie, że nie potrafi w nim normalnie funkcjonować, społeczeństwo ma nie tylko prawo, ale i obowiązek trwale i skutecznie wyeliminować go ze zdrowej tkanki społecznej. Utrzymywanie mutantów całymi dekadami w celach z kolorową telewizją i cateringiem na koszt społeczeństwa zakrawa na kpinę! Po odbyciu "kary" (czytaj wczasów na koszt podatnika) mutant dalej funkcjonuje w społeczeństwie, rozsiewając swoje zmutowane geny. Tylko całkowita eliminacja mutanta, najlepiej przez zakopanie żywcem, spełni oczekiwania społeczne co do adekwatności kary i wyeliminuje zmutowane geny z jej puli genetycznej. Oko za oko? To jakiś żart! Dwoje oczu, dwoje uszu, obie ręce i obie nogi za jedno niewinne oko.
Przekażcie sobie znak pokoju...