To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Nysie zabrakło sekund….

Kilkudziesięciu sekund zabrakło zgorzelczanom do zgarnięcia pełnej puli w meczu z wciąż niepokonanym (jako jedyny zespół w IV lidze) Piastem Żmigród.

Nysa Zgorzelec – Piast Żmigród 1:1 (0:0)
1:0 – Kościuk (60. min.), 1:1 – Pytlarz (93.)

Gospodarze prowadzili od 60. minuty, po pięknym strzale z ok. 20 metrów Kościuka w samo okienko bramki Pilarskiego (sytuację wypracował Łuszczyk). Potem przez trzydzieści minut goście dążyli do wyrównania, ale nie stworzyli żadnej sytuacji, którą zwykło się nazywać „setką”. Kiedy miejscowi z wyczekiwaniem patrzyli już w stronę sędziego goście wyprowadzili jeszcze jeden atak. Piłka długo obijała się w polu karnym Barynowa, by wreszcie wyjść poza 16. metr. Na nieszczęście dla Nysy stał tam Pytlarz, którzy precyzyjnym strzałem koło lewego słupka doprowadził do wyrównania. Zraz potem sędzia zakończył to spotkanie.
Mimo pechowej końcówki mecz mógł się podobać. Obie drużyny zagrały ofensywnie, więc sytuacji było sporo. W pierwszych 45 minutach grę prowadzili goście, a Nysa kontrowała. Po zmianie stron aż do zdobycia gola to gospodarze przeważali. Oba zespoły szans na bramki miały sporo. W Nysie najbliżej był dwukrotnie Machowski, po którego strzałach piłka została zablokowana.
Remis na pewno nie krzywdzi żadnego z zespołów, ale w Zgorzelcu pozostawia niedosyt.