To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Nysa popłynęła z BKS-em

- To było najsłabsze spotkanie z ostatnich naszych czterech meczów w lidze, ale się dobrze dla nas skończyło – podsumował Jan Woch, prezes Bobrzan. Przeciwnik był mało wymagający – tylko pięć razy Nysa podeszła pod bramkę BKS.

Gospodarzom mimo tego bardzo nie szło. Ofensywa Bobrzan wciąż nie może się odnaleźć. Serkies, Szymański i Klimas wydają się zblokowani, rażąco nieskuteczni. Pod bramką przeciwnika są od wielu spotkań mało zdecydowani, spóźnieni. Nie takich ich pamiętają kibice.

Bramka dla BKS padła po tym jak piłka uderzona przez Serkiesa trafiła w rękę obrońcy Nysy. Mucha nie zmarnował karnego. Kilka minut później obrońca Nysy sfaulował na polu karnym Klimasa. Sędzia główny wskazał na wapno, ale po konsultacji z bocznym odwołał karnego. Sędziowie w czasie tego spotkania wielokrotnie wprawiali graczy i kibiców w osłupienie. Trzeba im jednak oddać, że nie byli stronniczy – zadziwiali swoimi decyzjami obie strony po równo.

Bobrzanie BKS Bolesławiec – Nysa Kłodzko 1:0 (1:0)

1:0 – Mucha (36.min. z karnego)
Żółte kartki: Mucha, Rajchel (BKS), Syper, Paprocki (Kłodzko)