Było to w nocy z niedzieli na poniedziałek. – Otrzymaliśmy informację od dyżurnego policji, że mężczyzna znajduje się w lasach pomiędzy Kowarami a Kostrzycą – informuje Sławomir Czubak, naczelnik GK GOPR. Policjanci mieli z nim kontakt telefoniczny, ale po jakimś czasie w telefonie mężczyzny wyładowała się bateria. Nawoływali go, ale kontakt się urwał.
Na miejsce ściągnięto ratowników górskich. O godzinie 4.45 poszukiwanego mężczyznę odnalazł ratownik z psem. – 52-latek był mocno wychłodzony, ale nic mu się nie stało – mówi S. Czubak.
Komentarze (2)
Super
Bierze się ze sobą mapę, kompas, czołówkę i w razie potrzeby nawiguje na azymut na najbliższe zabudowania. Przecież tam 15-30 min w którąkolwiek stronę się pójdzie, a dojdzie się do osady!