
Kto wróci zadowolony z wypoczynku w Turcji Egejskiej, a kto z Riwiery Tureckiej?
Riwiera to z jednej strony wysokiej klasy cztero oraz pięciogwiazdkowe hotele dla rodzin z dziećmi, pełne atrakcji kompleksy tworzące małe miasteczka. Z drugiej zaś strony to duże skupiska turystów w jak na przykład Alany, Side czy Kemer. Te ostatnie to idealne miejsca dla młodych, spragnionych rozrywki plażowiczów. Mnóstwo tu dyskotek i skromnych hoteli, służących tego typu klienteli jedynie za miejsce na nocleg. Dla nich jest bowiem najważniejsze, że w tym regionie życie tętni niemal przez całą dobę. Najsłynniejsza w Alanyi Plaża Kleopatry co roku przyciąga prawdziwe tłumy spragnionych leżakowania turystów.
Turcja Egejska to zupełnie inny, bardziej grecki i urokliwy teren, z wąskimi plażami wciśniętymi pomiędzy wzgórza. To także niezapomniane widoki lustra turkusowego morza, do którego bezpośrednio spadają góry. Do najbardziej znanych i najczęściej odwiedzanych kurortów należą tu Fethiye oraz Marmaris. To mozaika greckiej i tureckiej kultury, z tawernami na ulicach.
Miejsca bez zobaczenia których nie można wyjechać z Turcji?
Pamukkale i Kapadocja to dwa miejsca, które trzeba zobaczyć. To jakby będąc w Paryżu i nie widzieć Wieży Eiffel.
Pamukkale czyli Bawełniany Zamek jest jednym z cudów natury. Z daleka przypominający wodospad, z bliska śnieżnobiałe kaskady. Wytrącający się z turkusowej wody wapień przez tysiące lat utworzył charakterystyczne dla tego regionu tarasy. Odwiedzający Pamukkale turyści mogą zanurzyć się w leczniczych wodach mineralnych Basenu Kleopatry. Koszt takiej wycieczki to około 55 euro.
Kapadocja – teren bogaty w miękkie skały utworzone z pyłu wulkanicznego, również stanowiące jeden z cudów natury. To tam chrześcijanie skrywali się przed inwazją Arabów. Część z nich stworzyła sobie w nich namiastkę domostw. Skorzystanie z tej wycieczki kosztuje dorosłego turystę około 105 euro.
Do równie interesujących, aczkolwiek już nie tak obowiązkowych odwiedzenia miejsc można jeszcze zaliczyć Efez, miasto, w kaplicy którego według legend mieszkała Matka Boska (ok. 65 euro). Coraz bardziej popularny staje się też rafting, a więc spływ rwącym potokiem rzeki, w czasie którego wszyscy uczestniczy zabezpieczeni są w kaski, kamizelki ratunkowe (ok. 35 euro). Godne polecenia jest także rejs na grecką wyspę Kos, trzeba jednak pamiętać, że wracając z niego do Turcji ponownie trzeba będzie kupić wizę (30 euro).
Z czego słynie turecka kuchnia?
Bogactwo tureckiej kuchni, ale przede wszystkim jej trunków nie pozwala, by wyjeżdżając z Turcji nie skosztować choćby jej kilku pozycji. Raki tak nazywa się turecka wódka przyrządzana z destylowanych winogron z dodatkiem anyżku. Smaczne jest także lokalne piwo Efez. Grzechem byłoby nie spróbować tureckiej kawy i mocnej czarnej herbaty. Turcy słyną z najlepszego All Inclusive (opcja pełnego wyżywienia) ze wszystkich krajów basenu Morza Śródziemnego. W ich kuchni dominuje jagnięcina, baranina, ryby, owoce morza, drób, bakłażany, nadziewane papryczki, zapiekany ryż, fasola i przede wszystkim bardzo słodkie desery.
Pamiątki, które warto przywozić z Turcji?
Nadal opłaca się kupować w Turcji złoto. Zamiast dywanów i kożuchów turyści zaopatrują się za to w bardzo dobrej jakości podróbki markowych produktów np. Dolce Gabana. Większość z nich kupuje również szisze i popularne herbatki w proszku.
Czy obowiązkiem każdego turysty jest wykupienie wizy?
Tak, można ją dostać na lotnisku. Kosztuje około 15 euro lub 20 dolarów i ważna jest najbliższe 30 dni. Indywidualny wyjazd rządzi się identycznymi prawami.
Czy jadąc do Turcji niezbędne są dodatkowe wtyczki?
Napięcie w gniazdkach jest identyczne jak w Polsce, zbędne okażą się więc jakiekolwiek przełączniki.
Turysto, pamiętaj o …
… każdorazowym targowaniu się. Brak tych umiejętności może spotkać się z antypatią sprzedawcy.
Poważnymi konsekwencjami może skończyć się …
… fotografowanie budynków państwowych, federalnych, wszelkiego rodzaju urzędów, a nawet poczty. Panowie nie powinny także ulegać urokom pięknych Turczynek, bo fotografowanie ich jest również zakazane.
Komentarze (1)
Urlop w Turcji (Antalya) zepsuli mi nowobogaccy Ruscy, ktorzy zachowuja sie, jakby Turcja byla ich prywatnym terenem do jedzenia lapami, picia wodki z butelki i rozrabiania przez cala noc wlacznie z rzyganiem i sikaniem do basenu hotelowego. Turcy byli bezradni.