Niewiele brakowało, a zapaliłby się cały dom przy ulicy Kościelnej.
- Pożar zauważył dziadek, który był wówczas w domu – relacjonował jeden z mieszkańców palącego się budynku.
Ogień rozprzestrzeniał się niezwykle szybko. A to wszystko za sprawą podsycających pożar przedmiotów jakie znajdowały się w feralnym pomieszczeniu gospodarczym.
Tam były opony, sprzęt i narzędzia... trzymaliśmy tam też węgiel i drewno– tłumaczyli nerwowo pogorzelcy w momencie, kiedy żywioł ognia błyskawicznie rozprzestrzeniał na sąsiedni budynek, w którym na co dzień mieszkają.
Ogień przeniósł się nawet na konstrukcję dachową części mieszkalnej, ale w porę udało nam się go opanować. W tym celu wynieśliśmy z pomieszczenia gospodarczego wszystko to, co mogło stanowić dalsze zarzewie pożaru – relacjonował st. asp. Piotr Wincenty z JRG 1 z Cieplic.
I właściwie gdyby nie ogniomur jaki dzielił te dwa budynki oraz działania kilkunastu strażaków doszłoby do nieszczęścia. W chwili obecnej trwa dogaszanie pożaru i rozbiórka magazynu.
- Niewykluczone, że będzie trzeba rozebrać również jego dach – dodał st. asp. Piotr Wincenty.
Co ewentualnie mogło spowodować pożar, tego nikt nie mógł nam na sto procent potwierdzić. Pojawiły się jednak pewne przypuszczenia.
- To pewnie wina tej instalacji – tak głośno myślał wnuczek, który mieszka razem z dziadkiem.
Z żywiołem walczyło kilkunastu strażaków z obu jeleniogórskich jednostek, OSP Sosnówka oraz Kowar.
Zdjęcia z pożaru na naszym portalu nj24.pl jeszcze dziś.
Komentarze (7)
Ach ta Ania......
Osp-karpacz jest już pomijany bo i tak do kasacji(a miała być europa-Za.pie wasz mać)
Z pełnym szacunem dla Strażaków...ale widzę że wszystko użędasy likwidują dlatego chcę podkreślić jak ważna jest sprawa ochrony P-poż w każdym mieście,
KochaS: oczywiście, że może zlikwidować, wystarczy, że nie da pieniążków na działalność OSP pod rządami danej osoby. A jeśli mi odpowiesz, że ma obowiązek dbania o bezpieczeństwo na terenie gminy to odpowiem ci, że jest wiele innych możliwości dbania o to: pierwsza z brzegu to np. zatrudnienie kilku zawodowych w jakiejś Gminnej Straży Pożarnej, albo pomóc w założeniu OSP innej grupie ludzi, albo porozumieniu się z komendantem PSP tak jak to zrobiły Kowary itd..