To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Niebezpieczna roślina "spacyfikowana"

Niebezpieczna roślina "spacyfikowana"

Siedliska barszczu Sosnowskiego zostały zlikwidowane – poinformował rzecznik prasowy prezydenta Jeleniej Góry Cezary Wiklik. To jednak nie koniec walki z niebezpieczną rośliną.

– Została ona wycięta ze wszystkich miejsc, których dotyczyły zgłoszenia – dodał rzecznik.
Barszcz Sosnowskiego jest bardzo niebezpieczny. Toksyny, które wydziela ta roślina, powodują oparzenia skóry. Na przełomie lipca i sierpnia w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich zmarła 67-letnia jeleniogórzanka, która poparzyła się barszczem. Co prawda samo poparzenie nie było bezpośrednią przyczyną śmierci, kobieta cierpiała bowiem na choroby przewlekłe, ale po tym zdarzeniu wiele samorządów poważnie zajęło się tematem barszczu Sosnowskiego, który w ostatnich latach rozrósl się w regionie na potęgę.
Jak mówi rzecznik prezydenta, sprawa nie została jeszcze zamknięta, bowiem żywotność tej rośliny jest ogromna. – Może się okazać, że będzie odrastać, niemniej najgroźniejszy okres wegetacji mamy za sobą – dodał. – Wszystkie miejsca, w których wycięto barszcz Sosnowskiego są poddane obserwacji, więc po jakimś czasie akcja usuwania rośliny będzie powtórzona.

Komentarze (12)

przełom lipca i sierpnia w tym roku jeszcze nie wystąpił

Owszem wycieli jeden mały kawałek a ten Barszcz dalej sobie rośnie między innymi w Miłkowie. I niestety będzie się rozsiewał dalej na Karpacz tam już jest i w stronę Kowar tak jak powieje wiatr. Niestety przez kompletną niedbałość tych ludzi te pieniądze w wycinanie zostały wyrzucone w błoto, Dlatego że ten barszcz jak wspomniałem rośnie sobie dalej.

Takie "akcje" powinny być przeprowadzane co roku, przed kwitnieniem, a nie po głośnym medialnie nieszczęściu...

"Może się okazać, że będzie odrastać". Człowieku , to pewne , a nie może się okazać. Barszcz należy potraktować chemikaliami przez kilka lat z rzędu, żeby odnieść trwałe zwycięstwo nad tym chwastem.

Przy wjeździe do miłkowa, od strony sosnówki, na skrzyzowaniu z drogą do głębocka, po prawej jest całe pole tego barszczu! widać z drogi

Dopiero jak ktoś zmarł to się wzięli za wycinanie.
Klasycznie - Polak mądry po szkodzie.

W korycie rzeki Kamiennej,przed dojazdem do Szklarskiej Poręby rosną sobie znakomicie i jak zaowocują,to nasiona spłyną do kotliny.

W Kowarach rośnie w najlepsze.

A Ja bardzo lubię barszczyk z krokietem a TY dobry człowieku

Owszem wycieli jeden mały kawałek a ten Barszcz dalej sobie rośnie między innymi w Miłkowie. I niestety będzie się rozsiewał dalej na Karpacz tam już jest i w stronę Kowar tak jak powieje wiatr. Niestety przez kompletną niedbałość tych ludzi te pieniądze w wycinanie zostały wyrzucone w błoto, Dlatego że ten barszcz jak wspomniałem rośnie sobie dalej.

A jak się jedzie do szklarskiej to rosnie za murem przy rzece i tylko czekac jak dojrzeje i pójdzie z wodą sie rozsiać.

W NJ jak zwykle propaganda sukcesu i przykrywanie gówna czapką a ono nadal cuchnie!