
Tej diametralnej poprawy nie zauważa Janina Zubik, zdaniem której gorąca woda pojawia się szybciej niż przed podłączeniem do PECu, ale nie od razu po odkręceniu czerwonego kurka. Szybsze ogrzewanie się wody ma poprawić nie tylko komfort życia mieszkańców, ale przede wszystkim pomóc im zaoszczędzić.
- Wcześniej zużywałam sześć metrów sześciennych zimnej wody miesięcznie, a teraz zaledwie pięć z ciepłą – liczy pani Zofia, która wprawdzie mniej płaci już za wodę, mniej także za gaz, ale za to przyjdzie jej zapewne więcej zapłacić za ciepło. - Trudno mi to jeszcze ocenić, bo rozliczenie za ciepłą wodę przyjdzie do nas razem z ogrzewaniem, a to nastąpi dopiero pod koniec tego roku – dodaje kobieta.
Wśród kilku atutów likwidacji gazowych podgrzewaczy wody jakie wyliczają mieszkańcy znalazło się także sprawne podłączenie i mało uciążliwe roboty jakie trzeba było przeprowadzić w lokalach.
- Jeśli ja dałam sobie radę to wszystko pozaklejać i zamalować, a mam już 78 lat, to chyba nie mogło to być coś bardzo dokuczliwego – przyznała pani Zofia.
Dodatkowym plusem nowego źródła ciepłej wody jest również jej temperatura. Junkersy często słabo podgrzewają wodę, a PEC puszcza prawdziwy wrzątek. Swój junkers na wysokiej klasy sprzęt wymieniła niedawno Beata Michalska i pomimo dobrej marki jej podgrzewacz nadal jest wysoce awaryjny.
- Z chęcią zdecydowałabym się na jego likwidację, chociażby ze względu na duże zużycie gazu, ale niestety w naszym bloku, który liczy blisko 200 lokatorów nie znalazło się wymagane 75% zainteresowanych tym podłączeniem – mówiła Beata Michalska.
Likwidacja podgrzewaczy cieszy się coraz większą popularnością, ale od chęci do realizacji jak widać jeszcze daleko.
- Zainteresowani muszą spełnić kilka warunków. Po pierwsze budynek musi mieć możliwość modernizacji węzła przez PEC na ich koszt. Po drugie chęć likwidacji podgrzewaczy musi wyrazić co najmniej 75% lokatorów w budynku, no i po trzecie mieszkańcy muszą zaakceptować wstępny kosztorys – wyjaśnił Mirosław Garbowski, który zdementował informacje o tym, jakoby w miesiącach letnich tygodniami brakowało ciepłej wody w mieszkaniach podłączonych do PEC-u.
Jednorazowy koszt takiej modernizacji sieci wodociągowej wynosi od 1200 do 1400 złotych, przy czym członkom JSM przysługuje dofinansowanie w wysokości 200 złotych od mieszkania. Opłaty są zazwyczaj rozkładane na raty. Część jest dofinansowywana z funduszu remontowego, o ile jego zasobność i stan techniczny budynku na to pozwalają. Zainteresowani podłączeniem mogą składać wnioski w siedzibie spółdzielni. Dziwne jest tylko to, że za przyzwoleniem JSMu dla niektórych podłączenie do sieci PEC wcale nie oznacza likwidacji junkersa. Gdzie tu więc to bezpieczeństwo, o które zabiegają lokatorzy wyrzucając gazowe podgrzewacze wody? Może czas zakazać podobnych praktyk?
Komentarze (8)
Ciekawe gdzie tak jest pięknie? Artykuł wygląda mi na sponsorowaną kryptoreklamę.
Dostawca ciepła to monopolista, proszę zamieścić informację ile kosztuje m3 ciepłej wody u poszczególnych odbiorców ECO
U mnie tak jest - też na Elsnera. Po zmianie sposobu ogrzewania wody nie boję się już, że junkers wybuchnie oraz nie martwię się, że nie zapali się i nie ogrzeje wody. Bywało tak dawniej. Polecam wszystkim nowy sposób ogrzewania wody. Pozdrowionka.
ja zakupiłem junkers 2 lata temu, zapłaciłem ponad 1300zł, kto teraz odda mi te pieniądze? poza tym tak jak ktoś napisał - monopol PEC'u to się może źle skończyć,niedawno przecież został sprzedany, nieprawdaż? poza tym co to znaczy modernizacja na koszt pecu skoro lokatorzy muszą zapłacić ponad 1000zł?? jestem po remoncie łazienki i toalety, nie każdy ma farbę na ścianie, kafli jakie mam już nie dostanę w sklepie, kto mi odda za ponowny remont łazienki?gdzie tu sens i logika? i poczekajmy aż zacznie się rozliczanie, żeby się nie zdziwili ludzie ile będzie trzeba dopłacić za tę wygodę. jak dla mnie chore
Widać między wierszami ze za artykuł zapłacił PEC,za bardzo kolorowo nie ma słowa o koszcie tej ciepłej wody oraz o tym ze w przypadku awarii pozostaje podrzanie wody w czjniku atym sie wanny nie napełni
O "junkersy" trzeba dbać!!! Bieżąca ciepła woda to co najmniej dwukrotnie wyższe opłaty... jednakowoż wierzę tej pani co najpierw 6 m3 zużywała a teraz 5... chociaż myślę, że zużywa 2... i myje się w misce wody, jak przed wojną!!! To czeka każdego przeciętniaka, który zafunduje sobie "komfort" bieżącej ciepłej wody!!!
Szybko, wygodnie, kilka razy drożej.
Dobry piecyk zawsze odpali, nie grozi wybuchem (ludzie, jak często zdarza się eksplozja piecyka? częściej zaczadzenie, ale to już problem instalacji w dziwnych miejscach lub braku odpowiedniej troski o wentylację), a podgrzewanie wody piecykiem wychodzi kilkakrotnie taniej. Wszystko to porządna regulacja.
a ja mam podłączony pod zimną wodę 30 l bojler elektryczny i mam wodę taką jaką sobie nastawię.W swoim mieszkaniu zlikwidowałam całkowicie gaz,i wierzcie mi ,że wcale drożej nie płacę niż płaciłam za gaz,a i w mieszkaniu jest czyściej i nie ma osadów gazowych.Jest inne powietrze,przestaliśmy chorować i lepiej i lepiej spać,a kwiaty wybujały pod sufit.