To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Niczyj balkon, problem dla wszystkich

Niczyj balkon, problem dla wszystkich

12 tysięcy złotych ma zapłacić za remont cudzego tarasu Krystyna Stradowska z Kopernika 2. Mieszkanka wprawdzie korzysta z balkonu, ale prawnie nie jest jego właścicielką. Gruntowny remont jest nieodzowny, bo od lat taras przecieka i zalewa kwiaciarnię poniżej. Do jego naprawy wzywa też panią Krystynę Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, ale ani on, ani tamtejsza wspólnota mieszkaniowa nie przyznają się do jego własności.



Konieczny jest remont

- Problem zalewania naszej kwiaciarni ciągnie się już od kilku lat, przy czym przecieki są coraz większe. Efekt jest taki, że woda zalewa nam biuro i sklep. Ostatnim razem straty wyniosły około 2 tysięcy złotych – mówi Agnieszka Żurek, pracownica kwiaciarni MPGK w budynku przy ulicy Kopernika 2 w Jeleniej Górze.

W podobnej sytuacji co kwiaciarnia znajduje się również sąsiedni sklep sportowy „Mega Sport”.

- Każda większa ulewa kończy się w ten sam sposób. Wprawdzie po kilku naprawach sytuacja się nieco poprawiła, ale i tak na zapleczu panuje wilgoć i stale nas zalewa – żali się Paweł Piątek, właściciel sklepu sportowego.

Wprawdzie MZGKiM pomniejszył panu Pawłowi stawkę najmu o metraż pomieszczenia, które ulega permanentnemu zalewaniu, ale problemu to przecież nie rozwiązało.

Zacieki na ścianach można też dostrzec w kilku gabinetach NZOZ Przychodnii Rodzinnej, która znajduje się w tym samym budynku.

- Stawka dzierżawy lokalu od MZGKiM waha się w granicach 4 tysięcy złotych miesięcznie – dodaje Agnieszka Żurek i głośno się zastanawia, czy to nie wystarczająca suma na zrobienie porządku z felernym tarasem.

Niczyja własność

MPGK Sp z o.o. już nie raz próbowało dojść do porozumienia z najemcą i zmusić go do rozwiązania tego problemu, ale ani ich, ani starania pani Krystyny nie przyniosły do tej pory żadnego efektu. Co więcej MZGKiM wielokrotnie już wnioskował do lokatorki o naprawę dziurawego tarasu, bo jak twierdzi niszczy on pokrycie wynajmowanego przez nich lokalu poniżej.

- Próbowaliśmy tę sprawę uregulować, ale bezskutecznie – mówi Lucyna Januszewska, zastępca dyrektora ds. ekonomicznych ZGKiM.

Za pełny remont nieswojego tarasu pani Krystyna nie chce zapłacić.

- Przecież nie mam go nawet w swoim akcie notarialnym, więc jak mogę remontować coś, co w ogóle do mnie nie należy – wyjaśnia pani Krystyna.

Zdaniem Lucyny Januszewskiej po to jest wspólnota, by w takich spornych tematach rozstrzygnąć uchwałą, kto ma sfinansować naprawę.

Cały artykuł znajdziecie Państwo w ostatnim numerze "Nowin Jeleniogórskich", do przeczytania którego zapraszamy.

Komentarze (4)

wlasnie kto w takiej sprawie prawnie odpowiada za ten balkon...jakie sa przepisy prawa pomózcie mam podobną sytuacje!!!

ten taras pełni funkcję dachu więc wspólnota (razem z włascicielem kwiaciarni) nie robi żadnej łaski, że musi współuczestniczyć w kosztach remontu. Dziwię się, że pani Januszewska tego tak jednoznacznie nie wyartykułowała.

a co kiedy balkon nie jest dachem?