Było to w nocy w weekend na przystanku przy skrzyżowaniu ulic Sobieszowskiej i Lubańskiej. Młody mężczyzna podszedł do rozkładu jazdy i zorientował się, że nie kursuje już żaden nocny autobus. Był wściekły, że musiał do domu wracać pieszo – stłukł dwie szyby wiaty przystankowej.
Chwilę później zatrzymali go policjanci. Zwrócił ich uwagę, gdyż miał mocno zakrwawioną rękę. Okazało się, że skaleczył się podczas demolowania przystanku.
20-latek był pijany, przeprowadzone badanie wykazało prawie 2 promile alkoholu.
Teraz grozi mu do 5 lat więzienia.
Komentarze (4)
To i dobrze. Taki debil wsiadłby do autobusu i ciekawe jakby zareagował na prośbę kierowcy o kupienie biletu? Przecież o tej godzinie nikt nie kupuje i nie kasuje biletów. Tylko w MZK o tym nie wiedzą. Kierowca sam jeden ma kontrolować bilety takim przygłupom?
Podobno w nocy przy braku drobnych można kierowcom płacić kartą. :)
~Męzczyznom .. to tylko *nocne podróze w*głowie! ~Hi,*hi...wiadomo autobusem
fajne połączenie .. z jednej *kołderki do ..drugiej!~ :0 ~
ale pedała pokarało