To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Nerwus na przystanku

20-latkowi z Jeleniej Góry przydałby się terapeuta, gdyż sam najwidoczniej nie panuje nad swoimi nerwami. Czekając na autobus tak się zdenerwował, że zdemolował przystanek i przy okazji zrobił krzywdę sobie.

Było to w nocy w weekend na przystanku przy skrzyżowaniu ulic Sobieszowskiej i Lubańskiej. Młody mężczyzna podszedł do rozkładu jazdy i zorientował się, że nie kursuje już żaden nocny autobus. Był wściekły, że musiał do domu wracać pieszo – stłukł dwie szyby wiaty przystankowej.

Chwilę później zatrzymali go policjanci. Zwrócił ich uwagę, gdyż miał mocno zakrwawioną rękę. Okazało się, że skaleczył się podczas demolowania przystanku.

20-latek był pijany, przeprowadzone badanie wykazało prawie 2 promile alkoholu.

Teraz grozi mu do 5 lat więzienia.
 

Komentarze (4)

To i dobrze. Taki debil wsiadłby do autobusu i ciekawe jakby zareagował na prośbę kierowcy o kupienie biletu? Przecież o tej godzinie nikt nie kupuje i nie kasuje biletów. Tylko w MZK o tym nie wiedzą. Kierowca sam jeden ma kontrolować bilety takim przygłupom?

Podobno w nocy przy braku drobnych można kierowcom płacić kartą. :)

~Męzczyznom .. to tylko *nocne podróze w*głowie! ~Hi,*hi...wiadomo autobusem
fajne połączenie .. z jednej *kołderki do ..drugiej!~ :0 ~

ale pedała pokarało