To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Najpierw pilnował pieniędzy, potem chciał je ukraść

Saszetkę, w której było 60 tysięcy złotych próbował ukraść 63-latek innemu mężczyźnie. Co ciekawe, chwilę wcześniej robił za jego ochroniarza.

Kilka dni temu pokrzywdzony spotkał w mieście 63-latka i powiedział mu, że idzie do banku wybrać sporą ilość gotówki. Poprosił kolegę, by mu asystował. Transakcja przebiegła pomyślnie, mężczyzna wybrał 60 tysięcy złotych, które schował do saszetki. W ramach podziękowania zaprosił swojego ochroniarza na piwo. Kiedy wyszedł na chwilę z baru zauważył, że 63-latek zainteresował się jego saszetką. Doszło do szarpaniny. Sprawca wyrwał łup i zaczął uciekać. Na szczęście, jednemu z pracowników udało się wyrwać saszetkę złodziejowi.

 

– Pieniądze wróciły do właściciela, który tak był szczęśliwy, że musiał to uczcić. O przestępstwie powiadomił policję dopiero po pięciu dniach – mówi podinspektor Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. – Wtedy okazało się, że sprawcę kradzieży znał tylko z widzenia.

 

Chyba dobrze mu z oczu patrzyło, skoro zdecydował się poprosić go o ochronę. 63-latek przyznał się do kradzieży, grozić mu może do 5 lat więzienia.