
- Potrzebowałam pilnie pieniędzy. Chciałam od właściciela wykupić mieszkanie, które przez lata wynajmowałam – tłumaczy Urszula Niechcielska. Kobieta znalazła ogłoszenie o kredytach jeleniogórskiej firmy Progresja. Poszła pod wskazany adres. Tam dowiedziała się, że aby otrzymać kredyt musi najpierw wpłacić 2 tysiące złotych tzw. opłaty przygotowawczej.
– Wpłaciłam i podpisałam umowę. Bardzo szybko przygotowali mi wszystkie dokumenty – opowiada kobieta. Mijały kolejne tygodnie, a gotówki na koncie nie było. – Zbywali mnie, podawali numer telefonu do firmy, z którą współpracują. Tam nie można było się dodzwonić – opowiada.
Potem próbowała jeszcze kilkakrotnie. - Pani zapewniała mnie, że pieniądze już idą, że będą lada dzień – mówi.
Zamiast gotówki, otrzymała pismo z dodatkowymi zabezpieczeniami kredytu. Była informacja, że musi podpisać weksel zabezpieczający. – Wtedy zdałam sobie sprawę, że to firma krzak – mówi kobieta.
Minęło kilka miesięcy, a Urszula Niechcielska nie otrzymała wpłaconych przez siebie 2 tysięcy złotych. – I nie odzyska – mówi Jadwiga Reder-Sadowska, Miejski Rzecznik Konsumentów. - W umowie jest zapis, że odstępując od umowy te pieniądze przepadają.
Jak mówi, pani została oszukana. – Nie znam osoby w Polsce, która spełniłaby te warunki – mówi J. Reder-Sadowska. - Gdyby podpisała weksel, przyszłoby kolejne pismo i kolejne zabezpieczenia.
Jak mówi, nabranych przez firmę Progresja zgłaszają się do niej dziesiątki osób. – Żadna z nich nie dostała pieniędzy – mówi. Co można zrobić? - Przede wszystkim bardzo dokładnie czytać umowy, rozwiewać wszelkie wątpliwości – radzi. – Jeżeli ktoś żąda wpłaty pieniędzy w zamian za udzielenie kredytu, to już jest znak, że coś jest nie tak. Nikt przecież nie nie idzie po to, żeby płacić, tylko żeby dostać kredyt.
Urszula Niechcielska ma żal do firmy Progresja, ale pogodziła się już z tym, że pieniędzy nie odzyska. Udało jej się uchronić starszą kobietę, która chciała wpłacić pieniądze firmie Progresja.
– Zawróciłam ją w korytarzu przed siedzibą tej firmy – mówi. – Wytłumaczyłam, o co chodzi. Bardzo mi podziękowała, bo już miała przygotowane pieniądze. Pożyczyła od rodziny.
Komentarze (6)
naiwniara
ŻAL MI TEJ KOBIETY ALE JEDNOCZEŚNIE UWAŻAM ŻE ZABŁYSNĘŁA GŁUPOTĄ. JEŚLI POTRZEBOWAŁA PIENIĄDZE POŻYCZYĆ TO JAK MOGŁA WPŁACIĆ SWOJĄ KASĘ FIRMIE KTÓRA MIAŁA JEJ POŻYCZYĆ. DZIĘKI TAKIM LUDZIOM FIRMY - OSZUŚCI BĘDĄ NADAL ISTNIEĆ. TO TAK JAK Z CYGANAMI ŻEBRZACYMI NA ULICY - PÓKI LUDZIE BĘDĄ RZUCAC DROBNE TO ONI BĘDA TAM STAĆ.
A złodziejskie banki jak pożyczają ?? hę ??? najpierw wpłać prowizje, ubezpieczenia, podpisz weksle a dopiero coś dadzą, taka sama jest procedura w banku i o to się nikt nie pluje ???
Widać że interes firmy się kręci skoro dziesiątki osób wpłacają po 2000zł i interes się rozwija oraz nowe oddziały do dojenia naiwnych na łatwy kredyt.
Niestety za późno na takie artykuły, teraz kiedy Firma z Ul. Solnej wyniosła się , gazeta o niej pisze? Ale przez dwa lata reklamowaliście tę firmę na swoich pierwszych stronach. Żal mi tych ludzi, naiwność to rzecz ludzka, szkoda tylko ,że nikt nie interweniował wcześniej zanim "Progresja" , "prominent" itp. (wszystko jeden chłam)oszukała setki ludzi.Brawo dla tej Pani , która nie bała się wystawić, dzięki niej może chociaż kilka osób zastanowi się następnym razem.
Niestety jest wiele osób oszukanych.
Prosimy wszystkie osoby chętne do walki z progresją i multicredytem o kontakt na adres meilowy naciagnieci@o2.pl
Tworzymy pozew zbiorowy i będziemy walczyć.