- Na początku mieliśmy pomysł, żeby zrobić EPkę, potem minialbum, ale idzie tak dobrze, że może uda się zrobić całą płytę – przyznaje Wojtek Powaga, gitarzysta Myslovitz. - Wszystko zweryfikują, jak to u nas bywa, teksty. Z aranżacjami nie mamy problemów, szczególnie w takim miejscu jak tu.
Będzie to pierwszy album Myslovitz po zmianie wokalisty. Wiosną ubiegłego roku z zespołu odszedł Artur Rojek, zastąpił go Michał Kowalonek. Muzycy zgodnie przyznają, że współpracuje im się świetnie.
- Jest to o tyle ważna płyta, że pokaże, że zespół jest w dobrej formie z nowym wokalistą. Będzie mocno przypominała Myslovitz, nie tyle z poprzedniej płyty, co z wcześniejszych – zdradza Jacek Kuderski, basista grupy.
Członkowie grupy będą w Pałacu Staniszów do końca tygodnia. W drugiej połowie lutego wchodzą do studia. Płyta, według planów, ukaże się na przełomie lutego i marca. Czego możemy się po niej spodziewać? - Będzie dużo melodii, więcej gitarowego brzmienia – mówi Wojtek Powaga.
Pracują nad materiałem od rana do wieczora z przerwami na posiłki. Wolnego czasu wystarcza im jedynie na skorzystanie z basenu i to sporadycznie. Za to pod niebiosa wychwalają pałacowego kucharza. - Próbujemy go jakoś przekupić, żeby z nami pojechał i zamieszkał w Mysłowicach – śmieje się Wojtek.
Komentarze (5)
No i gitara !
No i spokój diabli wzieli, teraz zlecą się hordy fanek.
A ja się nie boję braci Rojek.
Rym-cym-cym.
Myslovitz skończyło się, gdy odszedł Rojek, taka prawda.
"Mysłowice" skończyły się na Kill em All, tera to już tylko komerchę uprawiają.Zresztą zawsze byli cieniasami i snuli markotnie.Ten ich wokalista cały Rójek, to wydalał z siebie takie dźwięki ,jakby zaraz miał zemdleć.Cieniasy i biedaszyb.