To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Murawa znowu w wodzie

Murawa pozornie wygląda dobrze, ale jest tak nasiąknięta wodą, że nie da się na niej grać.

Na przebudowanym za grube miliony stadionie przy ul. Złotniczej znowu nie da się grać w piłkę nożną. Po ostatnich opadach deszczu i deszczu ze śniegiem na murawie zalega woda.

Na jutro zaplanowano na tym boisku mecz juniorów Karkonoszy Jelenia Góra. Spotkanie jednak przeniesiono na stadion przy ul. Lubańskiej. Powód? Murawa na stadionie jest tak grząska, że nie da się na niej grać. Wpuszczenie na nią piłkarzy groziłoby zniszczeniem nawierzchni.

 

To kolejny raz, kiedy po opadach deszczu woda nie jest odprowadzana, jak należy. Problem w tym, że nie ma komu zająć się tą sprawą. Prezes Term Cieplickich Zbigniew Kubiela twierdzi, że obiekt należy do miasta i że zgłosił już tę sprawę.

 

Wczoraj na miejscu był zastępca prezydenta Jerzy Łużniak. – Zauważyłem pewne nieprawidłowości, o których teraz nie chcę mówić - mówi. – Poprosiłem spółkę, żeby zainterweniowała u wykonawcy i projektanta i ustaliła, czy to zadanie zostało zrealizowane zgodnie z projektem. A jeżeli okaże się, że jest błąd, to jak go naprawić.

 

Zgadza się, że nie może być tak, że po większych padach woda odpływa po kilku dniach.

Komentarze (7)

zalosne, haslo "polak potrafi" powinno byc zmienione na "polak niepotrafi, niczego".

Przecież Kempiński przed pierwszym meczem z Kowarami w tamtym roku poodkrywał wszystkie studzienki i pokazał prezesowi Kubieli, że na jednym z odcinków rura odprowadzająca wodę z płyty boiska jest zamontowana niżej niż odpływ do sieci miejskiej. Zarządca stadionu miał 8 miesięcy, żeby rozwiązać ten problem, a teraz twierdzi że to stadion miejski, a Łużniak się prostuje za Prezesa Kubielę.

Teraz jak jest problem techniczy ze stadionem to wielki prezes wielkiej spółki twierdzi że to problem miasta, a w poprzedniej rundzie do anulowania pozwoleń na rozgrywanie meczów drużyny juniorskiej Karkonoszy na Złotniczej był pierwszy. Raz uważa, że może rządzić stadionem a w razie kłopotów "to nie mój problem tylko miasta" tak? Żenujący pseudoprezesik

Opcje są dwie. Albo robimy zadaszony stadion, albo prezes Kubiela przygarnia stadion do Term cieplickich jako dodatkowa niecka z wodą.

"Prezes Term Cieplickich Zbigniew Kubiela twierdzi, że obiekt należy do miasta i że zgłosił już tę sprawę" a "zastępca prezydenta Jerzy Łużniak" powiedział "Poprosiłem spółkę, żeby zainterweniowała u wykonawcy i projektanta i ustaliła, czy to zadanie zostało zrealizowane zgodnie z projektem" - To dobrze, że pomiędzy tak wspaniale i tak zgodnie współpraca się układa.

Prezes Kubiela chyba się zapomina. Za taką wypowiedź na miejscu Łużniaka wywaliłbym go z roboty.