To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

„Miedzianka” – ciekawa forma, ważna opowieść

„Miedzianka” – ciekawa forma, ważna opowieść

Z ogromnym zainteresowaniem i aprobatą premierowa publiczność przyjęła spektakl „Miedzianka” Filipa Springera w reżyserii Łukasza Fijała. Premiera na Scenie Studyjnej Teatru Norwida w Jeleniej Górze miała miejsce w sobotni wieczór, 21 grudnia 2013 roku.

- Nie martw się, zdałeś ten egzamin – z przekonaniem powiedział na spotkaniu z premierową publicznością do reżysera dramaturg i autor adaptacji jeleniogórskiego spektaklu, Tomasz Cymerman. Dla reżysera, Łukasza Fijała, „Miedzianka” była bowiem przedstawieniem dyplomowym.   
Reżyser zaproponował ciekawą formę do opowiedzenia kilku wieków historii miescowości, od powstania aż do decyzji jej zburzenia. Historii niełatwej, z elementami wojen, faszyzmu, komunistycznych porządków i tego najważniejszego pytania o tożsamość miejsca i ludzi. Dramaturg przedstawienia do reportażu Filipa Springera dopisał sceny początkowe i końcowe, wprowadził postać Adama, próbującego uciec od zawikłanej historii Miedzianki i tego zakątka Polski w inny świat oraz... „Przypominaczy” historii ze zmaterializowaną w postać dziewczyny samą Miedzianką. Ryzykowny zabieg zdał egzamin na scenie. Opowieść toczyła się wartko, z elementami uwagi ściskającej za gardło aż do finalnego zdania: „historię trzeba opowiadać”.
- Ciekawie zrobiona sztuka, w sposób nowoczesny i nowatorski. Zastanawiałem się przed premierą, jak można ująć w spektaklu taki duży wycinek historii. Wybranie elementów ciekawych - aby zainteresować widzów - i zarazem nauczenie, co to jest historia, jak do niej podejść, że trzeba żyć przyszłością nie przeszłością, że trzeba o niej opowiadać, w moim odbiorze sztuki rewelacyjnie trafione – w kuluarowych rozmowach przyznał po premierze Bogdan Spiż. Nieprzypadkowo o wrażenia z „Miedzianki” zapytaliśmy właśnie   tego widza: przedsiębiorcę, właściciela popularnego browaru.
- Wiedziałem, że w spektaklu coś będzie o rodzinnym browarze w Miedziance. Byłem jednak zaskoczony, że w takiej formie -  mówił Bogdan Spiż, który siedząc na widowni, na scenie oglądał swoją sceniczną postać.
Wśród premierowej publiczności więcej było osób, które do historii  Miedzianki mają osobisty stosunek. Więcej o nich i o samej premierze w ostatnim w 2013 roku wydaniu tygodnika „Nowiny Jeleniogórskie”.    Premierze „Miedzianki” na scenie towarzyszył akcent fotograficzny i muzyczny. Po spektaklu w Galerii SKENE w holu jeleniogórskiego teatru swoją historię o Miedziance wyśpiewał zespół  z Janowic Wielkich, a Stowarzyszenie Jeleniogórska Strefa Fotografii zorganizowała wystawę pt. „Fotografie z Miedzianki”. Zdjęcia z „nieistniejącej Miedzianki” pokazało 10 autorów z jeleniogórskiego środowiska fotograficznego i działającego od kilku miesięcy stowarzyszenia Jeleniogórska Strefa Fotografii.

 

DSC_0015.JPG
DSC_0004.JPG
DSC_0006.JPG
DSC_0014.JPG

Komentarze (4)

ANTYPOLSKA MIEDZIANKA
za pieniądze polskich podatników w Jeleniej Górze

"Miedzianka" to tytuł spektaklu będącego adaptacją reportażu Filipa Springera.
Reżyser: Łukasz Fijał (PWST w Krakowie) – praca dyplomowa.
Adaptacja i dramaturgia Tomasza Cymermana (PWST w Krakowie).
Premiera 21.12.2013, Teatr im C.K.Norwida w Jeleniej Górze, Scena Studyjna.

Dzięki uprzejmości dyrekcji jeleniogórskiego Teatru wczoraj mogliśmy obejrzeć przedpremierową próbę. Z szansy tej skorzystaliśmy z ochotą.Tytuł i temat wieścił bowiem spore nadzieje, na to że może ktoś obiektywnie pokaże dramat miejsca i ludzi z Miedzianką związanych, tragedię tych nieszczęśników, którzy za sprawą dwóch socjalistycznych zwyrodnialców i katów XX wiecznej Europy, Hitlera i Stalina, skazani zostali na poniewierkę, upokorzenia, rabunek i śmierć. Wszak Ci dwaj łupieżcy, Hitler i Stalin, napadli na II Rzeczpospolitą wspólnie – skutkiem czego, na przykład Niemcy tylko z Warszawy ukradli pięć tysięcy fortepianów, a Rosjanie wygnali w bydlęcych wagonach Polaków z ziem wschodnich II Rzeczpospolitej do miejsc gdzie z kolei Rosjanie wypędzili ze swoich siedlisk Niemców, Ślązaków, Kaszubów, Mazurów i Żydów. Wtedy to, w latach 1938-1956, Niemcy i Rosjanie planowo zamordowali ponad sześć milionów obywateli II Rzeczpospolitej: Polaków, Żydów, Ukraińców, Białorusinów, Cyganów, etc, etc, etc. Przedstawicieli Narodów Rzeczpospolitej.

Tymczasem doskonały temat mogący jak w soczewce pokazać dramat narodów zdanych na władzę niemieckich i rosyjskich szaleńców autorzy sprowadzili do krzywdy jaka spotkała niemieckich mieszkańców Miedzianki, z rąk sowietów i Polaków, którzy ot tak sobie przybyli do Miedzianki, znikąd, jako "repatrianci" na "Ziemie Odzyskane". Szok?

Nie, to SKANDAL, że 23 lata po 1990 roku za pieniądze polskich podatników w polskim teatrze realizuje się antypolski spektakl. Z niemieckim propagandowym kłamstwem, że Miedzianka była niemiecka 700 lat, jakby na tych ziemiach nie mieszkali Ślązacy, Polacy, Czesi, Żydzi, jakby ziemie te nigdy nie znajdowały się pod zarządami polskiej, czeskiej i austriackiej szlachty. Z niemiecką tezą, że Polak nic nie potrafi. Z sowieckim propagandowym nazewnictwem, zgodnie z jakim Polaków - wygnańców nazywano kłamliwie repatriantami! Ba, za pieniądze polskich podatników powstała sztuka zrealizowana jakby na zamówienie kłamliwej niemieckiej polityki historycznej, w myśl której Polacy są winni niemieckim krzywdom i wypędzeniom niemieckich obywateli ze wschodnich ziem "Tysiącletniej Rzeszy", krzywd jakie miały miejsce po 1944 roku (sic!). I na zamówienie rosyjskiej i niemieckiej propagandy – wbrew prawdzie o tym, że tylko od Niemiec należy się narodom Rzeczpospolitej ponad tysiąc miliardów dolarów odszkodowań, od Rosji równie wielkie to kwoty.

Oto autorzy "Miedzianki" zmuszają widza, by pochylił się nad rozbitym niemieckim pianinem, zdewastowanym niemieckim cmentarzem, zniszczonymi niemieckimi domami i losem umierających Niemców w bydlęcych wagonach. Los zgwałconych narodów Rzeczpospolitej mając za nic. W imię jakiej wolności skazuje się nas na propagandę wrogów narodów Rzeczpospolitej? W imię jakiej wolności takich twórców jak Fijał i Cymermam kształci krakowska PWST? Czy tacy jak oni twórcy są tylko nie douczeni czy też świadomie sabotują nasze dziedzictwo kulturowe i pamięć historyczną narodów Rzeczpospolitej? Czy potrafią na te pytania odpowiedzieć – także władze teatru, miasta i minister kultury? O co tym otwartym listem jako dziennikarze oficjalnie prosimy.

W kształcie w jakim nam zaprezentowano wczoraj "Miedziankę" bojkotujemy ten spektal. Choć podobała nam się gra jeleniogórskich aktorów. Czy wobec tego należy definitywnie wykreślić "Miedziankę" z repertuaru polskich teatrów? Uważamy, iż pomysł jest świetny. Wymaga jednak dojrzałej realizacji i korekty scenariusza, by widz spektaklu pt. "Miedzianka" dowiedział się także o piekle i ludobójstwach jakie zgotowali Niemcy i Rosjanie swoim narodom i podbitym narodom Rzeczpospolitej.

Jolanta Stopka - dziennikarz
Andrzej Kępiński – dziennikarz, pisarz, producent filmów dokumentalnych

ANTYPOLSKA MIEDZIANKA
za pieniądze polskich podatników w Jeleniej Górze

"Miedzianka" to tytuł spektaklu będącego adaptacją reportażu Filipa Springera.
Reżyser: Łukasz Fijał (PWST w Krakowie) – praca dyplomowa.
Adaptacja i dramaturgia Tomasza Cymermana (PWST w Krakowie).
Premiera 21.12.2013, Teatr im C.K.Norwida w Jeleniej Górze, Scena Studyjna.

Dzięki uprzejmości dyrekcji jeleniogórskiego Teatru wczoraj mogliśmy obejrzeć przedpremierową próbę. Z szansy tej skorzystaliśmy z ochotą.Tytuł i temat wieścił bowiem spore nadzieje, na to że może ktoś obiektywnie pokaże dramat miejsca i ludzi z Miedzianką związanych, tragedię tych nieszczęśników, którzy za sprawą dwóch socjalistycznych zwyrodnialców i katów XX wiecznej Europy, Hitlera i Stalina, skazani zostali na poniewierkę, upokorzenia, rabunek i śmierć. Wszak Ci dwaj łupieżcy, Hitler i Stalin, napadli na II Rzeczpospolitą wspólnie – skutkiem czego, na przykład Niemcy tylko z Warszawy ukradli pięć tysięcy fortepianów, a Rosjanie wygnali w bydlęcych wagonach Polaków z ziem wschodnich II Rzeczpospolitej do miejsc gdzie z kolei Rosjanie wypędzili ze swoich siedlisk Niemców, Ślązaków, Kaszubów, Mazurów i Żydów. Wtedy to, w latach 1938-1956, Niemcy i Rosjanie planowo zamordowali ponad sześć milionów obywateli II Rzeczpospolitej: Polaków, Żydów, Ukraińców, Białorusinów, Cyganów, etc, etc, etc. Przedstawicieli Narodów Rzeczpospolitej.

Tymczasem doskonały temat mogący jak w soczewce pokazać dramat narodów zdanych na władzę niemieckich i rosyjskich szaleńców autorzy sprowadzili do krzywdy jaka spotkała niemieckich mieszkańców Miedzianki, z rąk sowietów i Polaków, którzy ot tak sobie przybyli do Miedzianki, znikąd, jako "repatrianci" na "Ziemie Odzyskane". Szok?

Nie, to SKANDAL, że 23 lata po 1990 roku za pieniądze polskich podatników w polskim teatrze realizuje się antypolski spektakl. Z niemieckim propagandowym kłamstwem, że Miedzianka była niemiecka 700 lat, jakby na tych ziemiach nie mieszkali Ślązacy, Polacy, Czesi, Żydzi, jakby ziemie te nigdy nie znajdowały się pod zarządami polskiej, czeskiej i austriackiej szlachty. Z niemiecką tezą, że Polak nic nie potrafi. Z sowieckim propagandowym nazewnictwem, zgodnie z jakim Polaków - wygnańców nazywano kłamliwie repatriantami! Ba, za pieniądze polskich podatników powstała sztuka zrealizowana jakby na zamówienie kłamliwej niemieckiej polityki historycznej, w myśl której Polacy są winni niemieckim krzywdom i wypędzeniom niemieckich obywateli ze wschodnich ziem "Tysiącletniej Rzeszy", krzywd jakie miały miejsce po 1944 roku (sic!). I na zamówienie rosyjskiej i niemieckiej propagandy – wbrew prawdzie o tym, że tylko od Niemiec należy się narodom Rzeczpospolitej ponad tysiąc miliardów dolarów odszkodowań, od Rosji równie wielkie to kwoty.

Oto autorzy "Miedzianki" zmuszają widza, by pochylił się nad rozbitym niemieckim pianinem, zdewastowanym niemieckim cmentarzem, zniszczonymi niemieckimi domami i losem umierających Niemców w bydlęcych wagonach. Los zgwałconych narodów Rzeczpospolitej mając za nic. W imię jakiej wolności skazuje się nas na propagandę wrogów narodów Rzeczpospolitej? W imię jakiej wolności takich twórców jak Fijał i Cymermam kształci krakowska PWST? Czy tacy jak oni twórcy są tylko nie douczeni czy też świadomie sabotują nasze dziedzictwo kulturowe i pamięć historyczną narodów Rzeczpospolitej? Czy potrafią na te pytania odpowiedzieć – także władze teatru, miasta i minister kultury? O co tym otwartym listem jako dziennikarze oficjalnie prosimy.

W kształcie w jakim nam zaprezentowano wczoraj "Miedziankę" bojkotujemy ten spektal. Choć podobała nam się gra jeleniogórskich aktorów. Czy wobec tego należy definitywnie wykreślić "Miedziankę" z repertuaru polskich teatrów? Uważamy, iż pomysł jest świetny. Wymaga jednak dojrzałej realizacji i korekty scenariusza, by widz spektaklu pt. "Miedzianka" dowiedział się także o piekle i ludobójstwach jakie zgotowali Niemcy i Rosjanie swoim narodom i podbitym narodom Rzeczpospolitej.

Jolanta Stopka - dziennikarz
Andrzej Kępiński – dziennikarz, pisarz, producent filmów dokumentalnych

z przez laty,promocję Hanny Reitsch,(przyjaciółkę Hitlera)opisywaną intensywnie,przez konkurencyjny portal Jelonka.(dawniej,poszukajcie w necie),żenada...

Pozostanie nam tylko,niestety,pochylić sie nad "rozbitym niemieckim pianinem",albo dla równowagi,pochylić sie nad "dziełem" komunistycznych kacyków,którzy dążą,aby ciemnota wróciła pod strzechy..

A oni,jako zbawczy kapitaliści,zbawią teraz Jelenią Górę,ha,ha,ha

Banda cepów,ale ma się całkiem dobrze,dzięki Wam,jeleniogórzanie,nie narzekajcie...

Co za brednie wypisują ci państwo. Wystarczy przeczytać program teatralny i wszystko jasne. Byłem na premierze i zachowanie tych ludzi , to wręczanie ulotek wchodzącym do teatru to jakaś farsa. Patrzę i czytam ....czy podróże kształcą........... myślałem że to jakaś ulotka biura podróży. Po spektaklu czytam druga stronę i widzę MANIFEST.
Materia spektaklu bardzo trudna , sposób w jaki artyści poradzili sobie z nią bardzo ciekawa. Gratulacje.
A pani Stopka i pan Kępiński może niech kupią bilety na spektakl a nie wkradają się podstępem na widownię , no chyba że to taki sposób ich działania.