To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Miasto skąpi na szkoły

W jeleniogórskich szkołach ponadgimnazjalnych nie ma zajęć pozalekcyjnych. A jeśli są, to tylko dlatego, że jednemu czy drugiemu nauczycielowi chce się za darmo pracować z młodzieżą. Dyrektorzy szkół złożyli wnioski o dodatkowe środki na kółka zainteresowań i zajęcia przedmiotowe. Władze miasta na to: „nie mamy pieniędzy”.

Chodzi o kwotę w skali budżetu niewielką - około 200 tysięcy złotych do końca roku.
- Powiedziałam rodzicom i uczniom, że jak się spotkam z prezydentem i usłyszę od niego jakieś wyjaśnienia, to wtedy im odpowiem, kiedy będą takie zajęcia. Bo młodzież chce uczęszczać na kółka zainteresowań, przygotowywać się do olimpiad i matury. W ubiegłych latach moi nauczyciele za darmo zostawali z młodzieżą po lekcjach, ale dlaczego za swoją pracę mają nie dostawać pieniędzy? - pyta Jadwiga Dąbrowska, dyrektor II LO im. Norwida w Jeleniej Górze.
Nauczyciele tej szkoły sami napisali także list do prezydenta w tej sprawie.

Do Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Technicznych odpowiedź z urzędu miasta w sprawie pieniędzy na dodatkowe zajęcia przyszła emailem. Że pieniędzy na razie nie ma i nie będzie.

- W sierpniu składaliśmy wniosek w tej sprawie. Chcemy pieniędzy na 10 godzin lekcyjnych tygodniowo na zajęcia humanistyczne, informatyczne, językowe, psychologiczno-pedagogiczne i matematyczne. W ubiegłym roku pieniędzy starczyło nam na 8 godzin tygodniowo. Te zajęcia naprawdę cieszą się powodzeniem wśród młodzieży, zwłaszcza tej bardziej ambitnej. Ale są też potrzebne tym, którzy wymagają naszej pomocy w nauczaniu - twierdzi Bożena Kiser, dyretor „Budowlanki”.
 

Cały artykuł w najnowszych „NJ” (nr 37/2008)