Działo się to późnym wieczorem w sobotę. W okolice dyskontu w Janowicach Wielkich zajechał patrol policji. To tutaj miało dojść do zbrodni. Mundurowi zastali jednak tylko autora dramatycznego powiadomienia. Był pijany i nie bardzo wiedział o co chodzi. Okazało się, że nikogo nie zabił, a policja straciła czas i pieniądze na dojazd. To, że nikt nie stracił życia, oczywiście, cieszy, ale sprawca zbędnego wezwania policji poniesie konsekwencje. Ze swojego budżetu na mandat wysupłać będzie musiał 500 zł.
Komentarze (6)
Będzie 500-
Facet ma szczęście, to chyba było delirium,czyli przedostatnie stadium alkoholizmu,w którym widzą myszki,pająki,osoby ,lub stwory przed którymi muszą się bronić.Oglądałam kiedyś dokumentalny film w reżyserii Marka Piwowskiego pod tytułem "Korkociąg"pokazujący wszystkie stadia alkoholizmu, i prawdziwych alkoholików.Przerażające.
to prawda. Mogło to być delirium a nie żart.
Może zabił w przeszłości.. wypadałoby go dopytać w tym temacie
Nieprawda on mówił zapiłem kolegę -co jest faktem...
Gdyby nie Janowice, to pomyślałbym, że to znowu pan W. Sz. zbytnio się nudził. On ma takie zagrywki.