
Około 2. w nocy zerwali wąż zasilający tzw. bramkę wodną. Trysnęła woda. Rozochoceni młodzieńcy zaczęli podlewać klomby i wszystko wkoło. Oczywiście zauważył to pracownik obsługi monitoringu i zawiadomił straż miejską. Skończyło się kilkusetzłotowym mandatem. Koniec? Ależ skąd. Sfrustrowani incydentem młodzieńcy wyjęli spod ławki schowane wcześniej butelki z alkoholem i popijali – idąc dalej ulicami miasta. Strażnicy kilka, może kilkanaście minut później zatrzymali ich i ukarali ponownie mandatem: tym razem za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym. Nie ma co, po takiej nocy można mieć kaca.
Komentarze (8)
Kiedyś dostaliby pałką gumową po nerach i noc w izbie wytrzeźwień, a teraz mandacik, którym się pochwalą na srajbuku.
bo kiedys to byla policja, a nie urzednicy, ktorych pozbawiono jaj.
Sam siebie chwalisz?
Mają za swoje.
Straż jest a Policja pewnie nie doszła do siebie po święcie:)
i myślicie ,że te mandaty zapłacą ? jest takie coś jak przedawnienie
E tam przedawnienie, komornik na poczcie wpłaci za niego jako on 5 zł i przedawnienie się nie przedawnia ! tak mamy w Polandii
i tak nie zapłacę a wam chu.....j do tego
Tekst artykułu rodem z FAKTU...