To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Ma być bezpieczniej w autobusach MZK

fot. KMP Jelenia Góra

Policjanci będą uczyć kierowców Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Jeleniej Górze jak właściwie reagować na pospolite przestępstwa lub zachować się w sytuacji zagrożenia przez agresywnego pasażera. MZK wraz z funkcjonariuszami będzie też prowadzić wspólne działania informacyjne, głównie dla dzieci i młodzieży, na temat właściwego zachowania się w pojazdach MZK oraz bezpiecznego wsiadania i wysiadania z autobusów.

Do podpisania porozumienia pomiędzy Miejskim Zakładem Komunikacyjnym, a Komendą Miejską Policji w Jeleniej Górze ,doszło w Urzędzie Miasta. - W ramach Porozumienia realizowane będą wspólne działania szkoleniowe w zakresie podnoszenia poczucia bezpieczeństwa kierowców oraz osób korzystających z usług spółki oraz zagrożeń związanych z jej działalnością – mówi podinsp. Edyta Bagrowska. Obie instytucje będą również współpracować w celu zapobiegania i ograniczenia przestępczości, szczególności o charakterze kryminalnym oraz przeciwdziałać zagrożeniom terrorystycznym
W dokumencie zaplanowano również wspólne działania edukacyjne dla dzieci, młodzieży i seniorów.
Wcześniej jeleniogórska policja podobne dokumenty podpisała już z Karkonoskim Parkiem Narodowym, Jeleniogórską Spółdzielnią Mieszkaniową, z firmą Tauron i Wodnikiem.

Komentarze (3)

Brawo ! To prawdziwa prewencja !

W takim razie warto nauczyć co niektórych kierowców, że w przypadku chuligańskich wybryków, atakujących pasażerów budrysów itp. zdarzeń, kierowca nie zamyka się w swej "kanciapie" udając, że nic się nie dzieje, tylko podejmuje stosowne czynności celem ochrony pasażerów i mienia MZK.
Inna rzecz to kontrolerzy biletów. Co niektórzy wyglądają, jak Boże nieszczęście, nie mówiąc o fetorze alkoholu z kilometra. Warto także poświęcić trochę czasu ich wyglądzie i kulturze, której często brak. Chętnie wysłu**** audytu dot. praw pasażera w obliczu napastliwego i ****skiego kontrolera wypisującego niesłusznie mandat, wyżywającego się na osobach starszych, dzieciach oraz dot. zachowania, gdy bezprawnie wywozi pasażera/ dziecko na odległy przystanek, udaremniając opuszczenie pojazdu, przesiadkę do innego autobusu.

Od kiedy wyrażenie ****ski jest słowem obelżywym, a czasownik wysłu**** kole w oko redakcję, że trzeba je wykropkować?

Oto pochodzenie rzeczonego słowa:
Hebrajskie imię postaci biblijnej, syna Noego, ****a, który niegodnie zachował się wobec swego ojca i został za to przeklęty, dało początek wyrazowi pospolitemu; w pol. występowało od XVI w. – pierwotnie na określenie ‘chłopa, wieśniaka’, lecz od XIX w. zaczęło dominować dzisiejsze podstawowe znaczenie tego wyrazu (‘prostak, gbur’).

Jako ciekawostkę dodam, że poseł znany z "ciętego" języka został pozwany za nazwaniem innego polityka ****em, lecz sąd oddalił powództwo tłumacząc, że ów słowo nie jest obraźliwe.