To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Mały defekt roweru, znów duży sukces Mai

Mały defekt roweru, znów duży sukces Mai

Na trasie w St. Raphael (Francja), najlepsza polska kolarka i wicemistrzyni olimpijska - Maja Włoszczowska ścigała się ze swoimi najgroźniejszymi rywalkami. Metę przekroczyła na drugiej pozycji. Prócz swojej formy, Maja miała także okazję sprawdzić swoich serwismenów.

Po zwycięstwie w Izraelu, podopieczna Andrzeja Piątka, startowała w czteroetapowym wyścigu w St. Raphael we Francji. Zawody ukończyła na drugim miejscu, choć przez większość czasu prowadziła. Jednak już w pierwszej rundzie, Maja, zmuszona była prosić swojego serwismena, Grzegorza Dziadowca, o pomoc. Pękło jej mocowanie siodełka.

- Po tej usterce myślałam, że dogonię przeciwniczki. Trasa była długa i wymagająca, więc wydawało się, że mam wystarczająco dużo czasu - komentowała Włoszczowska.

Po stromych i wąskich ścieżkach wzdłuż Lazurowego Wybrzeża, ścigały się najmocniejsze ekipy świata i tym razem Maja musiała zadowolić się drugą lokatą. Jej koleżanki z polkowickiego teamu - Magdalena Sadłecka i Aleksandra Dawidowicz zajęły odpowiednio 5. i 9. miejsce.

Na wyniki podopiecznych Andrzeja Piątka wpływ miały trudy wysokogórskiego treningu, który zawodniczki przeprowadziły przed zawodami w St. Raphael. Zawody w St. Raphael były także okazją dla Mai, by sprawdzić swoich serwismenów. Podczas wyścigu, zawodniczka korzystała z ich pomocy dwukrotnie. W pierwszej strefie technicznej, Maja zgłosiła pęknięcie mocowania siodełka. Dopiero jednak w drugiej zostało ono umocowane na optymalnej wysokości.

Dobra współpraca z ekipą techniczna jest niezwykle istotną sprawą. Serwismeni mają zazwyczaj kilka lub kilkanaście sekund, by naprawić usterkę zgłoszoną przez zawodniczkę. Trasa wyścigu w kolarstwie górskim przewiduje dwie strefy techniczne. Ekipa może wówczas wymienić wszystko, prócz ramy roweru. Serwismeni są ponadto odpowiedzialni za zaopatrzenie w bidon lub batony energetyczne.
Wyścig we Francji był pierwszym sprawdzianem Mai i jej koleżanek na europejskich trasach. Kolejny czeka je już za nieco ponad 2 tygodnie podczas Pucharu Świata w Anglii. Jeżeli PKOI uzyska zgodę Anglików, kolarki będą miały okazję zobaczyć trasę olimpijską.