To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Małgorzata Jędrzejczak: Marzą mi się pełne trybuny

Małgorzata Jędrzejczak: Marzą mi się pełne trybuny

Rozmowa z nową trenerką piłkarek KPR-u Małgorzatą Jędrzejczak.

Doświadczenie z tysiąca meczów

- Zdaniem jeleniogórskich kibiców jest pani odpowiednią osobą na funkcję pierwszego coacha. Dla debiutantki to trudne zadanie, ale łatwiejsze, gdyż od listopada ubiegłego roku pomagała pani w treningach.

- Trenerka to moje nowe wyzwanie, ale poradzę sobie, bo znam ten zespół. Nie zawiodę. Na prośbę p. Wąsa uczestniczyłam w zajęciach. Miałam za zadanie ustawić drużynę w obronie. Pomagałam też w wykonaniu akcji ofensywnych. Dziewczyny już wiele potrafią i to w nowym sezonie powinno procentować. Muszę sportowo „poukładać” zespół.

- Prezes Andrzej Buklarewicz oświadczył, że ma pani u działaczy duży kredyt zaufania. Trener Wąs podkreślił pani olbrzymie doświadczenie i wiedzę i doskonały wybór swego następcy. Dla fanów handballu M. Jędrzejczak to niemal legenda polskiego szczypiorniaka.

- To miłe słowa. Jestem absolwentką wrocławskiego AWF-u, zaliczyłam 130 występów w narodowej reprezentacji, przez kilka lat byłam podstawowa kołową biało – czerwonych. Rozegrałam ponad tysiąc meczów ligowych. W mojej bogatej karierze w klubach Głogowa, Wrocławia, Gdańska, Koszalina, Elbląga miałam szczęście podpatrywać znakomitych trenerów. Takich jak Jerzy Chojnacki, Jerzy Dyrkacz, ś.p. Bogdan Cybulski i inni. Moją najlepszą stroną była gra obronna. Wiem, że postawię na szczelną obronę i na poprawienie indywidualnej techniki zawodniczek. Mam pomysł na grę inną niż do tej pory. Wprowadzę nowe zagrywki.

- Chce pani wprowadzić dużo fajnych akcji dwójkowych. Z nich prowadzonych wspólnie z Agnieszką Zienkiewicz zasłynęła pani na dłuższy czas w kadrze i w zespole dwukrotnych mistrzyń Polski z AZS AWF.

- Mam różne przemyślenia i obserwacje. W jeleniogórskim klubie grałam od 1998 roku. W nim spędziłam najpiękniejsze lata. Cieszyłam się z „brązu” Vitaralu Jelfy w mistrzostwach Polski. W zakończonym sezonie wystąpiłam przeciwko zespołowi z Olkusza, aby pomóc KPR-owi w utrzymaniu w ekstraklasie. Moim celem jest to, aby piłkarki ”widziały” boisko, potrafiły „czytać” grę.

- Marzy się pani hala wypełniona po brzegi jak za dawnych dobrych lat?

- Tak. Wspominam tamte widowiskowe i zacięte mecze. Chcę z drużyną odzyskać kibiców, doprowadzić do tego, co było kiedyś. Pragnę, aby Jelenia Góra znów zaczęła żyć piłką ręczną. To jedyny w mieście zespół w najwyższej lidze krajowej.

- Życzę powodzenia i dziękuję za rozmowę.