Tradycyjnie, były życzenia, miłe słowa, rozmowy o minionym roku oraz plany na przyszłość. Co roku miasto Szklarska Poręba (główny organizator) wręczało statuetkę ducha gór wyróżnionym osobom. W tym roku jednak zrezygnowano z tego pomysłu. – To tylko dlatego, żeby temu miejscu i tej imprezie nadać towarzyski, przyjacielski i górski charakter, żeby nie było przysłowiowego spinania się – tłumaczy Mirosław Graf, burmistrz Szklarskiej Poręby. – Chcę, żeby ludzie czuli się tu swobodnie i tak po ludzku rozmawiali o tym, co było wczoraj, co będzie jutro.
To już 10 Spotkanie Ludzi Gór. Inicjatorem był miejscowy ksiądz dziekan Bogusław Sawaryn, choć początki nierozłącznie wiążą się z przybyciem do Diecezji Legnickiej księdza biskupa Stefana Cichego. – Kiedy ksiądz biskup przybył na te tereny, szczególnie ukochał Karkonosze i Szklarską Porębę – tłumaczy ks. Sawaryn. – To był początek kilku inicjatyw, m.in. kolędy w górach – biskup Cichy odwiedzał schroniska. Wtedy też powstała myśl, żeby zorganizować opłatkowe spotkanie wszystkich ludzi związanych z górami: środowiska GOPR-u, przewodników, pracowników obsługi wyciągu, kierowników schronisk. Czas pokazał, że był to trafny pomysł.
Dzień także jest nieprzypadkowy. – Te spotkania odbywają się w poniedziałki, a więc w dzień, w którym turystyka właściwie śpi – zaznaczył ksiądz dziekan.
Życzenia zgromadzonym złożył biskup Stefan Cichy, był czas na modlitwę i błogosławieństwo. Później rozpoczęła się wspólna biesiada, która trwała do późnego wieczora.
Komentarze (8)
Jak to miło popatrzeć na posłanki Machałek i Czernow siedzace na jednej ławie.Czyzby szykowało sie spektakularne przejscie?
Burmistrz Graf mówi, że chce " po ludzku " rozmawiać ! To cos nowego ! Jak do tej pory , to wszystkich, którzy chcieli z nim porozmawiać i o tym co było wczoraj i o tym co będzie jutro , skutecznie pogonił.
a slynny ratownik i rycerz Łysa Pala byl czy nie - bo jakze taka impreza bez tak wielkiego oddanego spoleczenstwu czlowieka, czym bedzie sie chwalil w sytuacjach dla niego niewygodnych i podnosil swoja range i wielkosc skoro go zabraklo w tak wysmienitym gronie na fotkach
Na stole tak skromniutko a pod stołem była jakaś flasia.?
Czyżby naczelny komunista batalionu WOP też został zaproszony?
Jednorazowe talerzyki to lekka żenada.
Po pierwsze wieśniacko to wygląda, po drugie bardzo nieekologicznie.
Wielkie wydarzenie i wspaniali lidzie Gór /z wyłączeniem dwóch pań posłanek /i wszystko było by ok gdyby nie te jednorazówki to umniejsza rangę takiego święta.
A burmistrz dalej komercyjne firmy reklamuje, żenua!