To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Lotnik przegrywał do przerwy, ale się podniósł

Lotnik przegrywał do przerwy, ale się podniósł

Dość niespodziewanie było do przerwy w Jeżowie. Po 45 minutach Victoria Czadrów prowadziła z liderem A-klasy - Lotnikiem 1:0. Miejscowi podnieśli się jednak i w drugiej połowie zaaplikowali gościom aż 5 bramek.

- Mieliśmy więcej atutów w tym meczu. W pierwszej połowie biliśmy głową w mur, ale w drugiej graliśmy koncertowo i nie daliśmy odebrać sobie punktów - mówił po spotkaniu grajacy trener Lotnika - Kaziemierz Hamowski.

Lotnik wygrał to spotkanie, choć po pierwszej połowie przegrywał 0:1. Goście zaskoczyli jeżowian bardzo szczelną obroną. - Poszli z dwoma kontrami - po jednej trafili w poprzeczkę, a po drugiej prowadzili 1:0 - wyjaśnia trener.

Jeżowianie mieli swoje okazje, ale nie potrafili ich wykorzystać. - Za mało było strzałów, mimo, że mieliśmy okazje, nic z tego nie wynikało - dodaje. W drugiej odsłonie Lotnik przystąpił do ofensywy. Już w 55 minucie do remisu strzałem głową doprowadził Maciej Suchanecki. Miejscowi poszli za ciosem i po strzale Badeckiego prowadzili już 2:1. Dużo ożywienia go gry Lotnika wniósł Jarosław Kondraciuk, który zmienił Zielińskiego. Na 3:1 podwyższył Zwierzyński, a w 80 minucie swoją kolejną bramkę zdobył Badecki. Wynik na kilka minut przed końcem ustalił wspomniany Kondraciuk.

- Rywale nie byli w stanie bronić się przez cały mecz. W przerwie tłumaczyłem chłopakom jak powinni grać i efekty były widoczne. Trzy punkty znów są nasze - podsumował Kaziemierz Hamowski.

Lotnik Jeżów Sudecki - Victoria Czadrów 5:1 (0:1) ZOBACZ ZDJĘCIA