To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Lider rozgromiony w Zgorzelcu

Lider rozgromiony w Zgorzelcu

Znakomicie drugą rundę sezonu zasadniczego Tauron Basket Ligi rozpoczęli trzykrotni wicemistrzowie Polski ze zgorzeleckiego klubu. Rewelacyjnych liderów rozgrywek (10 zwycięstw i tylko jedna porażka z obrońcą tytułu z Asseco Prokomu Gdynia), koszykarze PGE Turowa pokonali różnicą aż 17 punktów. To był bardzo udany rewanż za przegrany mecz w Słupsku 66:77.

PGE Turów – Energa Czarni Słupsk 95:78

Tym razem w hitowej potyczce 12. kolejki zabrakło spodziewanych wielkich emocji. Podopieczni trenera Jacka Winnickiego od początku do końcowych minut meczu mieli pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. W trzeciej kwarcie (24:9), po „trójce” Konrada Wysockiego (razem 10 pkt.), czarno – zieloni prowadzili 73:51. W roli lidera doskonale spisał się Czarnogórzec Ivan Koljevic. Do 21 zdobytych punktów (4 x 3), dołożył sześc asyst. Celnie rzucali ponadto Robert Tomaszek i David Jackson (po 12), Torey Thomas (11), Ivan Zigeranovic i Marko Brkic (po 9), Michał Gapiński (8) i Bartosz Bochno (3). Koszykarze PGE Turowa trafili 21 z 39 rzutów z półdystansu i mieli 11 udanych z 19 prób rzutów zza linii 6,75 metrów. Ogromna była też przewaga gospodarzy w zbiórkach piłki. Tylko w pierwszej kwarcie (25:18) zanotowali ich 11, goście 3. Brunatni zdominowali grę na obu tablicach. Rozgrywający Ivan Koljevic i Torey Thomas rozdali 14 asyst. Obaj znajdowali wolne pozycje klubowych kolegów na obwodzie. W końcowych minutach trener Winnicki dał szansę młodym rezerwowym, rozgrywającemu Oskarowi Bukowieckiemu i środkowemu Mateuszowi Jarmakowiczowi.

Zgorzeleckich zawodników warto pochwalić za bardzo dobrą postawę w defensywie. Praktycznie wyłączyli oni z gry Camerona Bennermana. Pierwsze punkty wywalczył on dopiero w trzeciej odsłonie, razem tylko 8. Grę Czarnych prowadzili Jerel Blassingame i groźny z dystansu Mantas Cesnauskis (razem 37 pkt.), ale bez skutecznego wsparcia kolegów nie mogli dać rady turowianom. Bezradny były koszykarz wrocławskiego Śląska, obecnie trener Energi Czarnych Dainius Adomaitis, nerwowo brał czasy i próbował rotować składem, ale niewiele to dało. Nie popisali się byli koszykarze PGE Turowa. Skrzydłowy Paweł Leończyk i Wojciech Szawarski trafili tylko za pięć punktów każdy. Nie zagrał wychowanek klubu ze Zgorzelca Krzysztof Roszyk.

Przyjezdni nie stracili pozycji lidera, Turów awansował na trzecie miejsce (18 pkt., „kosze” 910:854). W następnej, 13 kolejce TBL czarno – zieloni zagrają 8 bm. o godzinie 18, we Włocławku z Anwilem. Wcześniej, 5 bm. o godz. 18.30, w zgorzeleckiej hali kibice basketu obejrzą drugi mecz grupowy Pucharu Polski z Zastalem Zielona Góra.