
Zakłady Szybowcowe powstały w 1928r. Ich powojenne czasy świetności przypadły na lata 60 i 70. Kryzys pojawił się na przełomie wieków.
- W 2000r. zakład ogłosił upadłość, a następnie został sprzedany – wspomina Aleksander Bugajski, kierownik firmy, który pracuje w niej od 48 lat. – Stanowiliśmy wówczas jedność z zakładami we Wrocławiu i w Bielsku Białej. Bielsko kupili Niemcy, tam gdzie była fabryka wrocławska jest teraz „Biedronka”, a m staliśmy się własnością pana Henryka Mynarskiego.
Henryk Mynarski pochodzi z Bielska Białej. Pracował najpierw w tamtejszych zakładach szybowcowych, a potem prowadził własną firmę. W przetargu na zakład w Jeżowie Sudeckim pokonał kilku konkurentów. Objął go wiosną 2001r.
- Pracowało w nim wówczas 15 osób – mówi. – Dziś pracuje około 20. To wspaniali fachowcy! Nie istnieją szkoły, które by takich kształciły. Zawodu uczy się bezpośrednio w firmie. Trwa to nie krócej niż sześć lat.
Cały artykuł w najnowszych "Nowinach Jeleniogórskich" nr 19/11.
Komentarze (1)
Każdy z pracowników zamiast poborów dostanie szybowca i pod budkę z piwem.