Pracownicy samorządowi z Bolkowa zatelefonowali do schroniska w poniedziałek z informacją, że u jednej z mieszkanek Starych Rochowic koło Bolkowa przebywa zabłąkany i wymagający pomocy bokser. Okazało się, że wcześniej został on dotkliwie pogryziony przez inne psy. Najprawdopodobniej leżał kilka dni w śniegu przy ulach na skraju lasu. W Jeleniej Górze został objęty opieką - napojony i nakarmiony. Weterynarz pozszywał mu rany.
Drugiego psa, również w poniedziałek, przywieziono do schroniska ze wsi Jastrzębnik w gminie Pielgrzymka.
- To suka dobermana - mówi Eugeniusz Ragiel, kierownik schroniska zarządzanego przez MPGK. - Również ona przeleżała w śniegu, pod płotem, kilka dni. Kiedy dotarliśmy do niej była bardzo wymęczona.
Oba rasowe psy przechodzą obecnie kwarantannę. Ich stan powoli poprawia się. Są bardzo przyjaźnie nastawione do ludzi. Być może uciekły właścicielom i zabłądziły.
Obecnie w schronisku dla małych zwierząt w Jeleniej Górze przebywa 80 psów. Osoby zainteresowane adopcją psów proszone są o kontakt ze schroniskiem, tel. 756 420 156
Komentarze (6)
taaa a jak u mnie na podwórku zdychał w strasznych bólach kotek (nie mam pojęcia czyj bo ja zwierząt nie posiadam) to jak dzwoniłem do schroniska i po innych miejscach gdzie mogliby podesłać weterynarza żeby uśpił cierpiące zwierzę to nikogo nie było, bo wszędzie biurokracja !!!!! Pan powiedział że jest łikend i muszę zgłosić do gminy i oni jak nazbierają odpowiednią ilość zgłoszeń to dopiero przyjadą !!!! taaa jasne, zdychające zwierze poczeka kilka dni OCZYWIŚCIE !!!! bezduszność i biurokracja, a wystarczyło podjechać i uśpić zwierzę jeśli już nie było dla niego szansy.
Chory kraj, w którym za zabicie karpia będą sku....y ciągać po sądach, a tutaj gdzie rzeczywiście była potrzebna ich pomoc to nie było jej !!! to teraz oni powinni odpowiadać za nieudzielenie pomocy zwierzęciu.
Jeśli od obywatela wymaga się takiego postępowania to od urzędasów powinno wymagać się tym BARDZIEJ !!! POD RYGOREM KARY WIĘZIENIA !!!! OOOOO
zwierzę nie zdycha tylko umiera, tak jak człowiek!
pani z zaczorowanego parasola polubiła zwierzeta moze zaadoptuje? tak ostatnio działa na rzecz zwierzat! jak grunt sie pali to zwierzaczki ......
Polacy są tak bezmyślnym narodem, że jeśli nie zostanie wprowadzona przymusowa sterylizacja i kastracja zwierząt niehodowlanych, to zawsze będziemy mieć problem z za dużym przyrostem i porzucanymi zwierzętami. Mieszkam na wsi, gdzie od lat pokutuje teza, że suka czy kotka przed sterylizacją musi chociaż raz urodzić młode, a pies musi sobie "bzyknąć", totalna paranoja, bo co robi się z młodymi, otóż albo się je topi, lub zabija w inny sposób, albo podrzuca sąsiadom, takie są realia, reszta zwierzaków biega samopas po całej wsi, psy czasami łączą się w sforę i terroryzują mieszkańców, właściciele są oczywiście bezkarni. Mam 3 koty, 2 z wyboru, jeden to podrzutek, oraz dwa psy, z czego jeden jest psem porzuconym w lesie, którego znalazłam w zeszłym roku, wszystkie moje zwierzaki są wysterylizowane, ponieważ nie mam możliwości finansowych oraz moralnych, ponoszenia odpowiedzialności za niechciane mioty. Także psy są wykastrowane dlatego, że, nie chcę aby przyczyniały się one do zwiększenia przyrostu populacji w naszej wsi. Na wsiach nie ma żadnych akcji oferujących zbiorową kastrację zwierząt, kiedyś nawet zawiązała się grupa ludzi którzy chcieli pomagać w przewiezieniu zwierząt do weterynarza, zbierali pieniądze na dofinansowanie zabiegów dla najuboższych właścicieli, spotkali się jednak tylko z oburzeniem i odmową, bo ludzie nie maja pojęcia jak ważne jest to dla ogółu. Projekt upadł, a do dziś kotów i psów przybyło parokrotnie, co roku borykam się z problemem podrzucanych mi kotów, którym muszę znajdować nowe domy, co nie jest łatwe, poza tym dlaczego ja czy inne podobne mi osoby musimy podejmować odpowiedzialność za cudzą lekkomyślność??? Moim zdaniem zwierzęta które nie są przeznaczone do hodowli powinny być sterylizowane z tzw. "automatu", bo skoro właściciele są beztroscy to państwo powinno za nich myśleć i stworzyć godne warunki życia dla zwierząt, jak i dla ludzi którzy zwierząt nie posiadają,a muszą spotykać np. psy biegające luzem i bez kagańców, będących realnym zagrożeniem.
Pani z zaczarowanego parasola zapewne nie zaadoptuje piska ,ponieważ w zwierzę trzeba zainwestować ,a ona lubi tylko ,,BRAĆ'' !!!!!!!!
Polecam się zainteresować pewnym stowarzyszeniem z Olszyny które pomaga zwierzętom a pieniądze ze zbiórek wypływają nie wiadomo gdzie bo kupa faktur nie zapłaconych zostaje.