Do zdarzenia doszło przed godz. 15.00. Matka 36-letniej kobiety mieszkająca niedaleko wstapiła do córki. Zastała ją i dwuletniego wnuka zakrwawionych. Wraz z sąsiadką zadzwoniły na 112. Przybyłe służby ratownicze zabrały matkę z dzieckiem do szpitala. Według pierwszych ocen ofiary były w stanie zagrożenia życia. - Potem jednak okazało się, że nie ma zagrażenia życia kobiety. Stan zdrowia dwulatka był znacznie poważniejszy. Został poddany operacji - mówi asp. Anna Kublik-Rościszewska, rzeczniczka bolesławieckiej policji. W chwili przybycia policji w mieszkaniu dało się wyczuć woń alkoholu. Policja włąśnie pzresłuchuje osoby mogące mieć coś wspólnego ze zdarzeniem lub jakąkolwiek wiedzę o nim. Nie wyklucza się zarówno hipotezy, że rany sobie i dziecku zadała 36-latka, jak i udziału osób trzecich.
Komentarze (9)
chlejo a pozniej sie zabijajo ot je***a patologia . Sami wygina nic nie trzeba robic
Chciały pokroić flaczki i wątróbkę... ale na przeszkodzie stanęły żebra.
hehe, dobre. ubawiłem się! pozdro :)
Żeberka trzeba było dać komuś do poobgryzania.
Zakładam że chciała zabić dziecko a później w nieudolny sposób siebie...
Do Smakosza .Trzeba być kreaturą bezmózgową żeby takie makabryczne żarty stroić z cierpiącego dziecka....
Ty panienko chyba w ogóle nie masz poczucia humoru. Uważaj, żeby ci żyłka nie pękła z nerwów w tym mózgu.
pzresłu****e? -żenada.
No i prokuratura potwierdziła moje założenie... Całą patologię powinno się sterylizować.