To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Kto miesza w sanepidzie?

Kto miesza w sanepidzie?

Łamanie ustawy o finansach publicznych, zatrudnianie ludzi po znajomości a nawet sprzeniewierzenie środków publicznych zarzucają obecnej dyrektor jeleniogórskiego sanepidu osoby podające się za pracowników tej instytucji. – To bezpodstawne zarzuty– odpowiada zainteresowana. Sprawę bada wojewódzki inspektor sanitarny.

– Te zarzuty są nieprawdziwe – powiedziała nam dyrektor sanepidu Ewa Czyżewska.

(...)

Pismo osób podających się za pracowników sanepidu trafiło do głównego inspektora sanitarnego 8 kwietnia. Ten przekazał je wojewódzkiemu inspektorowi sanitarnemu mimo iż autorzy prosili, by tego nie robił. Napisali: „kierowanie skargi do Wrocławia jest bez sensu, bo każda kontrola jest ustawiona”.

 

Cały artykuł w "Nowinach Jeleniogórskich" nr 20/13.

Komentarze (12)

3X K = koperta,kolesie,korupcja -efekt sól drogowa ,mięso w mięsie ,jemy i nie wiemy co.

SANEPID Jelenia Góra to totalnie skompromitowany urząd. Ostatnio wydali DECYZJĘ o WARUNKOWYM DOPUSZCZENIU WODY z ujęć Kamienna Wieża i Leśniczówka, mimo że takiej decyzji wydać im nie wolno (mogą wydać tylko dwa takie dopuszczenia na okres nie dłuższy niż 3 lata każda). Ta obecna decyzja została wydana na 5 lat, mimo że prawo nie przewiduje tak długiego okresu. Mieszkańcy Jagniątkowa, Sobieszowa i części Cieplic otrzymują WODĘ PITNĄ jedynie DOPUSZCZONĄ WARUNKOWO, nie odpowiada ona normom wody pitnej w Polsce i Europie. Mieszańcom należą się BONIFIKATY, tj. OBNIŻENIE CENY WODY, w dodatku dotyczy to okresu ostatnich 10 lat. Radzę poszukać wszystkich faktur bo sprawa ta już znajduje się w UOKiK i WODNIK będzie musiał zwracać wszystkim część zapłaconych przez ostatnie 10 lat faktur. SANEPID może wszystko, Ci ludzie są wyjęci spod Prawa. Są absolutnie niewiarygodni, ściśle poukładani z Wodnikiem i innymi lokalnymi molo****i. Na artykuły o tym w gazetach nie liczcie, nikt się nie odważy o tym napisać.

Ta pani na zdjęciu to dyrektorka????

Tak, dyrektorka,- widać, że pije wodę badaną przez swój sanepid i je mięso przez swój sanepid dopuszczone ;)

moze zamiesc swoje zdjecie wtedy tez sobie pooceniamy i podebatujemy nad tym co żresz i czym s..asz

A kiedy przyjdzie pora na ten syf w zgm-??? Tam to wałki od 15-tu lat że sanepid to pikuś...

Tytuł w moim odczuciu przechyla szale już z założenia w kierunku wygranej i tym razem osoby fundującej traumatyczne przeżycia pracownikom czasem w sposób przebiegły a czasem w "wykwintny" sposób. Hipotetycznie zakładając, że ona świeci zasadami prawa i przedsiębiorczym zarządzaniem, to skąd te skargi? dlaczego ludzie idą do Sądu? Wygrywa nie do końca, bowiem sąd orzeka w danej sprawie o dowody jakie posiada, a kto się odważy narazić w tych czasach, gdzie mamy tak duże bezrobocie? W sądzie, potwierdziła nieprawdę - a to co do takiej rangi urzędnika już z założenia powinno dyskwalifikować, bo w żadnej innej sprawie nie może być wiarygodny- nie uszanowała nawet takiej jak Sąd instytucji! zatem będzie się liczyła z kimkolwiek z czymkolwiek odpowiedź jest transparentna i jedna NIE!
Ze zwolnionymi z sanepidu ludzie boją się oficjalnie spotykać? czy to jest normalne? Boją się tego co widzieli, co spotykało zwalnianych!
Tej "zagadki" dopóki nie zmienią kadry zarządzającej co jest faktem i jak faktycznie się tam pracuje nikt nie rozwiąże! Nie ujrzą światła dziennego nieprawidłowości, gdzie i jakie występują. Teraz strach sparaliżuje nawet i tych co nie godzili się na pewne rzeczy jakie podnieśli w skardze!
Tytuł gdzie leży prawda lub strach versus odwaga byłby moim skromnym zdaniem adekwatny do tego co ma miejsce wiele , wiele lat.
W jedności siła tylko, że w sanepidzie jest to trudne ze względu na panujący tu paternalizm i ci są krótkowzroczni, bowiem dziś mają dobrze i nie myślą o jutrze. A co jak wstanie lewą nogą? Co biedacy zrobią w sytuacji restrukturyzacji inspekcji? co zrobią kiedy będzie jej likwidacja i łączenie służb? nie zagospodarują w nowych strukturach racjonalnie myślące osoby np. krawców, teologów, osób po resocjalizacji, zaczną płakać i czuć się oszukani, nie przygotowuje się ich do zbliżającej się sytuacji z jaką inspekcja musi się zmierzyć. Z takim wizerunkiem służby te nie mogą trwać i tylko trwać. Żenująca sytuacja dla jednych, akceptowalna przez innych. Dokąd tą drogą i jak długo jeszcze? Droga do donikąd,a szkoda jak długo tego nie wie nikt

Jak się pani dyrektor sama zajmuje intrygami I stosuje mobbing w pracy, to nic dziwnego że się pracownicy bronią, albo zwalniają na własne życzenie. O korupcji I kumoterstwie pani dyrektor już nie wspominam. Kto za wysoko zadziera nosa I nie szanuje personelu ten wcześniej czy później ponosi tego konsekwencje!

W Niemczech za plagiat (czyli za brak wiarygodności urzędnika państwowego)odszedł z rządu z honorem minister obrony i minister oświaty, nawet w Rumunii ten problem nabrzmiewa jako skandal wokół ministra edukacji. U nas w kraju mamy duże dywany wszystko pod nimi się mieści!

ja myślałam, że świnia żre - człowiek je!

Sanepid to postkomunistyczny przeżytek zatrudniający niedouczonych, przyuczonych ludzi- instruktorów po zaocznej szkole pomaturalnej, teologów po kursie dwutygodniowym u adwentystów.
Ludzie ze złymi nawykami z komuny (ja, łapówki, bo tak), nie umieją się uczyć, nie znają przepisów, skłóceni, niezadowoleni, roszczeniowi.
Związki nie chcą reform- pouciekali do nich najbardziej niekompetentni- zmywacze, sprzątacze, teolodzy, instruktorzy, krzykacze, lenie.