Na łące są rzeczywiście setki małych krokusów, ale widać je dopiero z bliska. Turysta wędrujący drogą może ich nawet nie zauważyć.
– Trochę przeszkodziła pogoda – mówi Lidia Przewoźnik z Karkonoskiego Parku Narodowego. – Dzisiaj mamy zachmurzone niebo a krokusy otwierają się tylko w słońcu. Kolejna rzecz to, duża część krokusów już przekwitła, a niektóre były na tyle małe, że zakwitną dopiero za rok, albo za dwa lata. Na efekt „fioletowego dywanu” musimy poczekać.
Efekty swojej jesiennej pracy przyszły dzisiaj podziwiać dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 15. Jesienią dzielnie sadziły one kwiaty na łące. – Są piękne – mówiły.
– Jest fajnie, jeszcze nie wszystkie wyszły, ale te, które są, wyglądają dobrze – mówił Olaf Olszewski, uczeń klasy IV a SP nr 15.
– Planujemy na jesień dosadzenie kolejnych bulwek i wysianie nasion zebranych z kolejnych stanowisk – mówi Lidia Przewoźnik.
Komentarze (4)
popatrzyć???
O ja... co te dzieci PACZĄ...
PACZĄ, PACZĄ i nie wierzą ;P
A co z krokusami w ich rezerwacie w Górzyńcu, czy już przekwitły?