Była wycieczka przyrodnicza, ciekawe prelekcje na różne tematy, m.in. samolot w służbie kartografii, bezpieczeństwo w górach w pigułce, kurs udzielania pierwszej pomocy, zajęcia plastyczne i konkursy dla dzieci.
Dni otwarte odbyły się w budynkach parku w Sobieszowie Jagniątkowie, Karpaczu i Szklarskiej Porębie
Przybyli mogli podyskutować na temat przyszłości Pałacu Schaffgotschów w Sobieszowie. Dyrektor Andrzej Raj poinformował, że powstanie tu Muzeum Historii Gospodarowania w Lasach Karkonoskich od XVII w. do czasów współczesnych, ośrodek edukacji ekologicznej, centrum konferencyjno - warsztatowe z salami z możliwością wykorzystania ich do organizacji imprez kulturalnych i społecznych oraz kawiarnia i szereg pracowni dla lokalnych grup społecznych - plastyczna, metalurgiczna i inne.
– Budowę centrum chcemy rozpocząć jeszcze w tym roku i potrwa ona do 2016 roku, zostanie podzielona na 3 etapy – mówił dyrektor Raj.
Komentarze (16)
KPN-iarze zajmują się pierdółkami, a pracować nie ma komu. Zajmijcie się ludzie remontami szlaków turystycznych (które znajdują się w tragicznym stanie), zamiast organizować bzdurne uroczystości, na które nikt nie chodzi. No tak, trudno wymagać rzetelnej pracy w instytucji, w której zatrudnia się według koneksji rodzinnych. W KPN-ie od lat kwitnie nepotyzm. Zapewne przez przypadek pracują tam trzy osoby o nazwisku Raj: Andrzej Raj (dyrektor), Żaklina Antczak-Raj i Barbara Wieniawska-Raj. Może w "przedsiębiorstwie" dyr. Raja zatrudniona jest cała jego rodzina? Również zbiegiem okoliczności jest, że wśród pracowników znajdziemy dwie osoby o nazwisku Kuś: Dariusz Kuś i Joannę Kuś. Kolejne przykłady: Marek Dobrowolski i Karolina Dobrowolska. Dalej: Czesława Podkańska, Łukasz Podkański. Więcej: www.kpnmab.pl/pl/ksiazka-adresowa-kpn,91. Może by prokuratura i media zainteresowały się ewidentnymi przypadkami nepotyzmu w tej instytucji?
Lepiej nie otwierać tych drzwi bo wylecą same upiory.
...albo znowu będzie śmierdzieć na cały Sobieszów.
Taki wspaniały pałac w Sobieszowie mogłoby być z niego super centrum hotelowo-konferencyjne, idealne położenie pod Karkonoszami i pod samym chojnikiem, bardzo dobry dojazd, blisko centrum miasta. Zawiła zamiast opylić obiekt jakiemuś biznesmenowi wolał oddać kolesiowi Rajowi za darmo który zrobi tam kolejne nudne muzeum historii gospodarowania w lasach do którego pies z kulawą nogą nie zajrzy.Zawiła-historyk nie wymagajmy od niego umiejętności robienia dobrych biznesów. jak wyleci z hukiem z prezydenckiego stołka znajdzie etat jako kustosz w muzuem historycznym u kolesia raja. Skandal do kwadratu !!! zawiłą powinno zainbteresować się CBA ze względu na karygodne zdefraudowanie majątku miasta za bezcen !!!
Do precz z zawiłą! | 28 maja, 2013 - 14:18. Jestes DEBILEM !!
Sam jesteś debilem, piesku z ratusza.
Też myślałem tak jak ty i zainteresowałem się sprawą i okazało się ,że się myliłem.Niesłusznie są podejrzenia ,że obiekt został oddany za darmo. Miasto na tej zamianie nie straciło, a wręcz przeciwnie zyskało dwie nieruchomości i 5 terenów, które należały do skarbu państwa.Pałac nie jest tak wspaniały - wystarczy tam się przejść i naocznie zobaczyć - to jest ruina zwłaszcza teren folwarku. Można nie lubić Prezydenta,ale zanim zacznie się rzucać oskarżenia, należałoby sprawę sprawdzić.
Oho, odezwał się piesek z KPN-u. Co miasto zyskało? Dostało bezużyteczną nieruchomość żeby ładnie wygladała "zamiana", z którą nawet nie wie co zrobić. Pałac w Sobieszowie to żyła złota - położona pod samymi Karkonoszami, w Jeleniej Górze, z dobrym dojazdem, świetna lokalizacja. Przypomnę, że pałac w Wojanowie był jeszcze większą ruiną, a wystarczy przejechać się i popatrzeć, jak świetnie dzisiaj funkcjonuje. Co do prezydenta, to Zawiła już pokazał, ile jest wart. Gdzie jest SKM?
Tak sobie czytam Ten Twój wpis i widać, że dawno nie byłeś w górach i nie widziałeś jak wiele się tam zmieniło, ile zostało wyremontowanych szlaków. Jeśli chodzi o pracujących tam ludzi - to przemawia przez Ciebie jakaś zazdrość!
Co komu przeszkadza ,że pracują tam rodziny
- nie w jednym zakładzie tak jest. Najważniejsze aby pracowały dobrze i zgodnie z wykształceniem.
Ja pracowałem w zakładzie, w którym pracowały pokoleniowo całe rodziny i nic złego się nie działo. Najlepiej jest obrzucać kogoś błotem, a nie mieć cywilnej odwagi, choćby podpisać się.
Żal mi ciebie, człowieku. Widać, że jesteś ukształtowany w poprzedniej epoce. Twoja komusza mentalność aż razi w oczy. Wyobraź sobie ludku, że w całym cywilizowanym świecie jest tak, że rodziny NIGDY nie pracują razem, żeby uniknąć podejrzeń o nepotyzm. Takie są po prostu zasady. I słuszne. Ale co ty możesz wiedzieć o zasadach? Pewnie sam wszystko osiągnąłeś w życiu dzięki pociotkom, układom i znajomościom. Zarzucasz innym, że się nie podpisali, a sam się podpisałeś? Ale oczywiście nie podpiszesz się, bo wtedy wszyscy by wiedzieli od kogo tak cuchnie komunistycznym mysleniem.
Uśmiałem się czytając te żenujące tłumaczenia. A bardziej należałoby zapłakać. Musisz być jakimś starym PRL-owskim włazidupcem, dlatego nie widzisz niczego złego w nepotyzmie. Jeśli płacę podatki na utrzymywanie instytucji publicznej, to chcę mieć pewność, że zatrudnia się tam osoby na podstawie kompetencji, a nie powiązań rodzinnych. Widać, w Karkonoskim Parku Narodowym tak nie jest. Jeśli chodzi o wyremontowane szlaki, to przejdź się na stronę czeską i zobacz, jak wyglądają wyremontowane szlaki. Polskie szlaki przy nich to ruina, te kilka kilometrów wybudowanych w ostatnich latach szerokich ceprostrad (np. z Kopy do Śląskiego Domu) tylko potwierdza, że dyrektor KPN nie ma zielonego pojęcia, jak powinny wyglądać szlaki górskie. Na każdym kroku w KPN-ie widać brak dobrego gospodarza, a dyrektor zamiast zająć się swoimi obowiązkami zawodowymi woli jeździć po górach i pstrykać zdjęcia w godzinach pracy do wydawanych pod własnym nazwiskiem albumów albo prowadzi prywatne wojenki z wyimaginowanymi wrogami. Pijarowe imprezki organizowane przez KPN dla pospólstwa, typu kiełbaski dla dzieci, prelekcje, na które nikt nie chodzi, impreza z Duchem Gór itp. nie przesłonią faktów, że w KPN-ie nie robi się nic! Choć jak widać po choćby tej dyskusji, niektórych potrafią otumanić. Ale trudno, żeby zajmowali się pracą ludzie, z których połowa została zatrudniona dzięki koneksjom rodzinnym.
Ciekawa sprawa... Czy dyrektor KPN Andrzej Raj może przedstawić rachunki dokumentujące dokonanie stosownych wpłat na konto KPN za publikację swoich licznych zdjęć z Karkonoszy w albumach, przewodnikach, artykułach, na portalach internetowych itd.? Jeśli nie, oznacza to że sam wielokrotnie złamał regulamin KPN, który sam zatwierdził.