
Do tragedii doszło pod koniec stycznia w Ręczynie koło Zgorzelca. Do domu Marioli P. wpadł w biały dzień były konkubent. Chciał wyjaśnić nieporozumienia i rozmówić się z partnerką w sprawie możliwości widywania się z ich wówczas 9-miesięczną córeczką.
Doszło do sprzeczki, mężczyzna wyciągnął nóż i rzucił się na kobietę. W mieszkaniu była też młodsza siostra 21-letniej konkubiny – Patrycja. Furiat wbił jej nóż w klatkę piersiową, ale na szczęście ostrze trafiło na kość i złamało się. Część została w ciele kobiety. Złamanym nożem Marek S. zaatakował też Mariolę, ale cios nie był tak groźny. Potem użył drugiego noża, który wbił sobie w gardło i w brzuch. Szybka interwencja pogotowia uratowała Patrycję i napastnika.
Mariola P. mówiła nam na korytarzu sądowym, że ojciec jej dziecka właściwie w ogóle nie interesował się córką i chyba od dawna ćpał. Feralnego dnia zachowywał się tak, jakby był na prochach. Zdaniem kobiety wyrok 12 lat więzienia jest zbyt łagodny. Mariola P. występowała w procesie w charakterze oskarżyciela posiłkowego, podobnie jak prokurator, żądała kary 15 lat więzienia.
- Dopiero niedawno próbował w sądzie mnie przepraszać, ale to nie było szczere. Napisał do mnie, że jestem dziwką, kurwą i suką – dodaje kobieta.
W ocenie sądu, paradoksalnie to sam oskarżony jest najbardziej poszkodowany w tym zdarzeniu, bo „w szaleńczym widzie podjął próbę samobójczą”. Orzeczona kara spełni zakładane cele.
Prokuratura wystąpi o uzasadnienie wyroku i rozważy, czy apelować. Prokurator Zbigniew Jaworski powiedział, że różnica między żądaniem oskarżenia, a wyrokiem nie jest duża.
![]() |
![]() |
![]() |
Komentarze (1)
http://www.youtube.com/watch?v=mnYFBpZIlPE