Koniec z dopalaczami!

- Sklep będzie tam funkcjonował tylko do końca stycznia 2009 roku – powiedział nam Wojciech Wojciechowicz.
Doszło do tego dzięki interwencji miasta. Ale po kolei. Wojciech Wojciechowicz nie jest właścicielem tego lokalu a jedynie wynajmuje go od miasta. Niedawno podnajął go osobie, która otworzyła tam funshop. Nie spodobało się to mieszkańcom, którzy złożyli oficjalny protest. Pisaliśmy o tym szeroko dwa tygodnie temu w artykule „Precz z dopalaczami”.

- Nie chcemy, by tego typu towary były sprzedawane w naszych lokalach – powiedział nam wczoraj zastępca prezydenta Jeleniej Góry Jerzy Łużniak. - Dlatego wypowiemy panu Wojciechowiczowi umowę najmu. Są do tego podstawy: on ma tam prowadzić usługi a nie handel.

Co zrozumiałe, w tej sytuacji musi on wypowiedzieć umowę podnajmu właścicielowi sklepu z dopalaczami. - Nie zrobił tego z dobroci serca, ale po naszych działaniach – zauważył Jerzy Łużniak.
Dodał, że zapowiedź władz miasta to nie był tylko tzw. straszak. - Zamierzamy wypowiedzieć tę umowę naprawdę – przyznał.

- To znakomita wiadomość – powiedziała o zamknięciu sklepu Zofia Szuster, jedna z protestujących mieszkanek.

Tyle, że sukces może się okazać połowiczny. Podobny funshop może powstać w innej części Jeleniej Góry, w prywatnym lokalu. Wówczas miasto nie będzie mogło się go pozbyć tak łatwo. - Sejm przygotowuje nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Powinna ona wejść w życie w ciągu kilku miesięcy i znikną funshopy z całej Polski – powiedział Jerzy Łużniak.

Gdyby tak się stało, „kolekcjonerzy” będą musieli zamienić swoje zbiory na inne, na przykład na znaczki pocztowe.

Przeczytaj także: Precz z dopalaczami!