Tym samym zakończył się ponad trzynastogodzinny horror dla rodziny Zbigniewa K., służb ratunkowych, personelu szpitala i jego samego. Mężczyzna dzisiaj tuż po 8 rano wszedł na okno na trzecim piętrze i zagroził, że skoczy na dół. Nie pozwolił do siebie podejść. Z czasem jednak jego czujność osłabła i negocjatorzy podchodzili coraz bliżej niego. W końcu znaleźli się na wyciągnięcie ręki. Szczęśliwy finał dramatu nastąpił o godz. 21.25.
Niżej informacja z godziny 19.15:
Mężczyzna odmówił podania wody, nie chciał też papierosów. Policyjni negocjatorzy cały czas próbują przekonać go do wycofania się ze swoich zamiarów. Jak na razie bezskutecznie. Zbigniew K. Jeszcze przed godz. 19 wciąż siedział w oknie. - Sytuacja nie uległa zmianie – powtórzyła nam nadkomisarz Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Nie są znane motywy działania mężczyzny, prawdopodobnie "wbił sobie do głowy", że jest bardzo chory i nie ma dla niego ratunku. Tak naprawdę jego schorzenia nie są groźne.
40-latek w oknie jeleniogórskiego szpitala stanął po godz. 8 rano. Od tego czasu pilnują go strażacy, policjanci, na miejscu są też ratownicy .
Galeria zdjęć i film z tego wydarzenia znajduje się TUTAJ
Komentarze (12)
tak trudno tam wejść i szybko go złapać? najwyzej skoczy na poduszke ;] A.C.A.B.
dobry jest ;D pewnie tam siedzi, i ze wszystkich sobie łacha ;)
szkoda człowieka, pewnie mu na świecie źle, czegos sie panicznie boi i wyraza to wszystko w sposób, ktory go potem skaze na opinie swira. Naprawde współczuje człowiekowi
to pewien pan który w Kowarach prowadzi firme budowlaną i jeżdzi BMW.
Chciał się w Małysza zabawić i skoczyć jak najdalej.Za krótki rozbieg miał,tylko 3 piętro.
żenujące są niektóre z komentarzy mowa o ''b''kamie i lol
ooo, nie wiem, czy żenujący. skoro nie był poważnie chory, ani nigdy nie leczony, nie miał problemów, to po co tam wchodził? oczywiście nie wiem, czy nie miał problemów, ale po co siedział tam 13 godzin? no bez przesady, bez przesady, zimno się zrobiło, to wrócił do środka. posiedział sobie człowiek na oknie, a ludzie samobójce z niego robią.
no właśnie, a kolega "lol" jak widać, miał rację.
Powinni czubka obciążyć całością kosztów akcji "ratunkowej". A jak mu źle na świecie to niech chociaż raz nie będzie nieudacznikiem i skutecznie skończy swój marny żywot bez narażania podatnika na koszty.
żal mi człowieka, współczuję jemu i rodzinie