To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Komu rządowe 500 złotych?

Komu rządowe 500 złotych?

Około 6 tysięcy dzieci w Jeleniej Górze będzie objętych rządowym programem Rodzina 500+. Urzędnicy wciąż mają wiele wątpliwości: kto będzie ten system obsługiwał i jak fizycznie będzie wyglądało wypłacanie pieniędzy.

– Ile dokładnie? To się okaże dopiero po przyjęciu wniosków – mówi Wojciech Łabun, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Jeleniej Górze. – Szacujemy, że będzie to nie mniej, niż 6 000 dzieci, więc będziemy musieli wydać rodzicom nie mniej, niż 36 milionów złotych rocznie.

Rząd przewiduje, że na obsługę tego programu powinno wystarczyć 2 procent tej kwoty w pierwszym roku działania (później nie więcej, niż 1,5 procent).
– Część tych pieniędzy musimy mieć wcześniej, choćby po to, by kupić sprzęt elektroniczny, biurka, i przygotować pomieszczenia do przyjęcia wnioskodawców, czyli przedstawicieli rodzin – mówi W. Łabun. – Będzie ich ok. 2,2 do 2,5 tysiąca.
Trzeba będzie też zatrudnić pracowników do obsługi tego programu. Jak mówi, problem może pojawić się przy weryfikacji wniosków. Na dobrą sprawę nie trzeba będzie załączać do nich nawet aktu urodzenia dziecka. Problem w tym, że do weryfikacji muszą być przystosowane superszybkie łącza, choćby między MOPS, a USC. Tymczasem te programy ani nie są skonfigurowane, ani nie działają, ani też nie ma kompletu przepisów, które pozwalają sięgać ośrodkowi pomocy do danych USC w celu weryfikacji. Obowiązują przecież także inne ustawy, m.in. o ochronie danych osobowych.
Urzędnicy mają więcej dylematów. Na przykład, w jaki sposó b pobierający dotację będzie musiał się z niej rozliczyć? Nie ma wskazanych narzędzi, które upoważnią MOPS do szczegółowej weryfikacji wydatków, a dotacja wydatkowana niezgodnie z przeznaczeniem będzie podlegała zwrotowi. – Czy kwota 500 zł wydatkowana przez rodziców na spłatę raty leasingowej samochodu, jakim dowożą dzieci do przedszkola, czy żłobka jest wydawana zgodnie z ustawową ideą, że ma służyć dobru dziecka? To pytanie jest zabawne tylko pozornie, bo mamy już pytania rodziców w takich właśnie sprawach – twierdzą pracownicy jeleniogórskiego MOPS-u.
Tymczasem senator PiS-u Krzysztof Mróz na niedawnej konferencji prasowej w Jeleniej Górze przyznał, że jest zdumiony atakiem na ten program.
– Znaleźliśmy w budżecie pieniądze. Nie było to łatwe, bo w skali kraju ten program będzie kosztował 17 miliardów złotych – powiedział K. Mróz, który jest zarazem wiceprzewodniczącym senackiej komisji finansów. W Jeleniej Górze MOPS wydaje rocznie około 45 milionów złotych na wszystkie formy pomocy oraz na pensje pracowników. Tylko ten program to ponad 30 milionów złotych. To pokazuje skalę tego wsparcia.
Posłanka PiS-u Marzena Machałek uspakajała, że pomimo pewnego zamieszania, związanego m.in. z organizacją tego przedsięwzięcia, program na pewno ruszy od kwietnia. – Możliwe, że będzie drobny poślizg w wypłacaniu pieniędzy, ale zostaną one wypłacone od kwietnia począwszy – zapewniła. 

Komentarze (32)

Nadal nikt nic nie powiedział o dzieciach powyżej 18 roku życia które z tytułu kontynuacji swej edukacji dotąd były brane pod uwagę w kryteriach pomocy społecznej, czy nawet w polityce fiskalnej.
Dlaczego dziecko któremu opłacam studia ma być poszkodowane?

Wyrażnie było powiedziane do 18 roku życia,czy to trudno zrozumieć?

A co jeśli ktoś ma dziecko które ukończyło 18 lat i drugie które ma 10 lat ?? czy będzie przysługiwać pomoc 500+ na drugie i kolejne ?

kryterium dochodowe.Jak wychodzi mniej niz 800,00 na członka rodziny to dostaniesz

czyli rozumiem że będzie to traktowane jak jedno dziecko ? to lipa, bo nie biorą pod uwagę że starsze dziecko pomimo że skończyło 18 lat wciąż się uczy i utrzymuje z garnuszka rodziców. Chociaż z drugiej strony tak to by inni kombinowali że ich synalek czy córunia miło że skończyła 30 lat wciąż jest na ich garnuszku :)

Ale niektóre dzieci kończą 18 lat będąc w ostatniej klasie szkoły średniej, a wydatki są i to nie małe, szczególnie na książki.

wiem i zgadzam się z tym, ale niestety w naszym kraju ktoś by to zaraz naciągnął poza ramy przewidziane w ustawie/projekcie.

Poszkodowane to będzie kilkanaście mln Polaków płacących wyższe podatki, opłaty bankowe, odsetki od kredytów, raty itp. Studia opłaca się w szkołach prywatnych. Trzeba iść do publicznej czyli państwowej, które są bezpłatne. Chyba, że punktów brakło czyli wiedzy i umiejętności. W tym wypadku studia nie są wskazane. Dobry zawód wystarczy i do roboty.

Tylko że jak idziesz na studia państwowe, to nie dostajesz za darmo miejsca w akademiku czy jedzenia. To wszystko kosztuje i to więcej niż na miejscu w domu.

Chyba że idziesz na KK i kończysz jako kolejny bezrobotny, który mówi, że nie po to magisterkę robił, żeby teraz pracować za minimalną krajową lub ciut więcej.

Na wybory się poszło, że się tak marudzi? A głosowało się na kogoś innego niż PiS?

Pi3rdolisz jak potłuczony. Ja miałem dochód na osobę nie przekraczający 200zł na osobę (5 osobowa rodzina). Studiowałem na KK, mieszkałem w akademiku, owszem pobierałem poprzez uczelnię całe 150zł socjala żeby choć za pokój zapłacić w akademiku, pobierałem również stypendium naukowe które na tamten czas zaczynało się od 60zł, pod koniec studiów za 3 próg płacili już 450zł, ale trzeba było mieć bardzo dobre wyniki w nauce i nie nie studiowałem na kierunku na którym dawali dobre oceny za samą obecność ! Teraz pracuję i zarabiam dość dobrze (bo ponad ok 6 tysi/miesiąc).
Jak ktoś chce to osiągnie cel i się wykształci, pod warunkiem że idzie na taki kierunek z którego zrobi pożytek i coś wie na temat, a nie marnuje tylko czas i pieniądze !
Ja zanim jeszcze poszedłem na studia pracowałem tu i ówdzie coby dorobić (również w wakacje), a w każdej wolnej chwili rozwijałem swoje zainteresowania.
Ale jak ktoś ma w "dłupie" to co studiuje, bądź jest na uczelni żeby przezimować, sam się nie rozwija i tylko narzeka, to takiemu choćby dał i 10 tysi miesięcznie na naukę to i tak "główno" z niego będzie.
Tyle w temacie.

Nie wiem w czym masz problem?Żle ze ktoś dostanie 500zł.

MOPS najbardziej martwi się, za co kupi biurka i komputery oraz, że będzie musiało zatrudnić nowych pracowników. Śmiechu warte !!!!!!!!!!! Najlepiej zajmijcie się pracą i kulturalną obsługą petentów. Dla wielu pracowników MOPSu każdy interesant jest intruzem i menelem.

Może klienci MOPSów za robotę by się wzięli. Chyba że czekają na te 500 zł na winko i fajeczki.

Co do studiów, nikt nie broni przysiąść do nauki i zdobyć stypendium naukowe...

A ja zarabiam ok. 7tyś na rękę i mam dwójkę dzieci i nie zawaham się napisać wniosku i pobierać 500 złociszy za drugie dziecko.
I nie uważam że to nie ok !
Pracuję i płacę podatki a program w założeniu miał być programem prorodzinnym a nie socjalnym to co zrobiono to grabież w biały dzień !
Chcą sponsorować w większości nierobów (najczęściej mowa o patologii) którzy nie pracują bądź pobierają MOPSy wielce poszkodowani przez padaczkę pijacką czy inne schorzenia będące następstwem chlania alkoholu. Owszem ich dzieci nie powinny za to cierpieć, ale istnieje bardzo wysokie ryzyko, że te dzieci jak dorosną nie będą miały zamiaru również pracować.
Konkluzja taka, że zamiast mieć społeczeństwo które zarabia na kraj, będą mieli społeczeństwo nierobów i meneli.
Jeśli miałby być jakikolwiek program to powinni umożliwić dostęp do przedszkoli, wydłużyć urlopy macierzyńskie/tacierzyńsie, zmniejszyć podatki itp. W ten sposób pomaga się ludziom, którzy budują ten kraj, a nie tym którzy go rujnują.
Obecna forma tego ich programiku 500- to farsa i nowotwór który strawi nasze cieżko zapracowane pieniądze, a ponadto w takiej postaci to wyłącznie stworzono go aby zdobyć elektorat wyborczy.
Nie daje się pieniędzy bo większość wywali to i tak na rzeczy zbędne, o kontroli tych środków można zapomnieć, trzeba jeszcze doliczyć koszty związane z obsługą tych programów 500-, czyli zatrudnić kolejne stado usrędasów.
Dajcie możliwości tym co płacą podatki, im ulżyjcie bo to są wartościowi ludzie, którzy was utrzymują, a nie nierobom.
Nie neguję, ze w grupie tych "obdarowanych" na pierwsze dziecko będą i ci którzy tej pomocy rzeczywiście potrzebują, ale to jest zaledwie ułamek procenta. Nic tylko pgratulować i patrzyć jak gospodarka się zapada. To efekt długofalowy, jak już obecni odejdą od koryta to zostawią ruinę a nie gospodarkę jak będą kroczyć tą drogą którą obrali.
Już kiedyś taki jeden był "Gierek" go zwali. Zrobił wszystkim dobrze albo jeszcze lepiej - przez pięć lat, po czym wszystko się zapadło, nabrał kasy, długów narobił, ale ku uciesze prostactwa które przez 5 lat miało eldorado, a potem lepiło koniec z końcem, a kraj zadłużony !
Jak to mówią - HISTORIA LUBI SIĘ POWTARZAĆ !

Znowu cyrk na kółkach...teraz to dopiero niektóre pracownice MOPSu będą miały pole do popisu. Traktują ludzi jak śmieci, dając Ci wprost do zrozumienia,że skoro przychodzisz do MOPSu to jesteś patologią,a często same miały ciężko w życiu,pukały z pomocą do drzwi sąsiadów, zanim dostały pracę w MOPSie. Zachowują się czasami tak,jakby to z ich portfela miały wypłacić potrzebne pieniądze petentowi. A zapominają,że nie każdy to menel i gdyby nie potrzebujący- one nie miały by
pracy.Wiec taki krótki apel do paru "księżniczek" za biurka MOPSu : zacznijcie szanować swoją pracę, i ludzi z szacunkiem,albo zwolnijcie miejsca pracy do innych. Pracujecie dzięki ludziom ,którzy znaleźli sie w potrzebie i zwracają sie do Państwa z pomocą za waszym pośrednictwem,wiec podsumowując jesteście tam jak d...a od srania ,żeby im pomóc,wiec to zacznijcie robić.

Należy pamiętać, że MOPS realizuje ustawę. Zatem miejcie pretensje do rządu, który takie d3bilne prawo wprowadza, a nie do tych którzy pracują w MOPSie, bo oni prawa nie ustalają tylko je realizują.

jak zwykle nowa ustawa to trzeba nowych pracowników (czyli zatrudnić kogoś po znajomościach szwagra ,brata etc.)A może starzy pracownicy mopsu wzieli by się trochę do roboty ,bo póki co połowę bym wypier3olił>Kasa się należy i macie płacić pajacwe co w tym trudnego mniej dla was więcej dla narodu w końcu!!!!!!!!!!!!

Marcin l to skoro widzisz taki scenariusz to nie składaj wniosku ,bo Polska przez Ciebie upadnie jak za Gierka pajacu:)

Czytaj ze zrozumieniem. A jak nie rozumiesz to wytrzyj smarki pod nosem i się nie wypowiadaj.
Program miał być programem PRORODZINNYM a nie SOCJALEM.
Pieniędzy nie wolno rozdawać, należy stworzyć warunki przyjazne powiększaniu rodzin, bo tylko takie podejście zapewni że to będzie inwestycja a nie wyrzucanie pieniędzy w błoto.
Idź chłopie znajdź sobie zajęcie, najlepiej z dala od ludzi bo pi3przysz jak potłuczony.

Bardzo ładnie ktoś wyżej napisał o studiowaniu na koszt mamusi i tatusia i czegokolwiek żeby się tylko rodzince przypodobać. Studia nie są obowiązkowe, jeść trzeba wszędzie, zarobić sobie na studia można. Zatem 500 zł do 18 lat to i tak zbytek łaski, cudzym kosztem, a studia to przywilej nie obowiązek.

a Cyganie jak ie cieszą, że im 500 na dzieciaki wpadnie,nie pracują, mop im dogadza i jeszcze tyle kasy od państwa za nic, nie ma to jak inwestować w dzieci, które i tak w życiu pracować nie będą....

Pani Petentko jako długoletni pracownik pomocy społecznej stwierdzam, że nikomu nie możemy pomóc jeśli on sam tego nie chce. "Normalny" człowiek przychodząc do MOPS potrzebuje około pół roku, by przy pomocy pracownika socjalnego znaleźć pracę i się usamodzielnić. Oczywiście sytuacja się komplikuje, jeśli ktoś ma małe dzieci, niskie kwalifikacje, czy jest w wieku przedemerytalnym. Ale po odchowaniu dzieci i chęci do pracy też znajdują zatrudnienie i przy niewielkim wsparciu MOPS prawidłowo funkcjonują. Natomiast znaczną grupę stanowią osoby, które "żyją" z pomocy społecznej już ponad 20 lat. Mają roszczeniowe podejście do życia miasto niech da mieszkanie i to koniecznie wyremontowane i z łazienką, później dodatek mieszkaniowy na czynsz, zasiłek na życie, gaz i prąd, dzieciom zapłaci za przedszkole i obiady w szkole..... I tak do emerytury przed telewizorem czas zleci. Jacek Kuroń - autor pierwszej ustawy o pomocy społecznej skrzywdził ludzi. Drodzy korzystający z pomocy, to z podatków ludzi pracujących państwo wypłaca zasiłki, dlatego trochę szacunku dla tych którzy ciężko pracują a wcześniej musieli długo się uczyć, by tę pracę dostać. Chętnie Wam pomagamy ale kiedy z zasiłków z MOPS robicie sobie dożywotnie źródło utrzymania trudno to zaakceptować. Drodzy Państwo poza prawami macie też obowiązek współpracy w przezwyciężaniu trudnych sytuacji życiowych i wykorzystywania własnych zasobów i możliwości. Więc do pracy drodzy podopieczni, na leczenie odwykowe ci, którzy wolą od pracy alkohol, wyłączcie telewizor moi drodzy i zobaczycie ile w tym czasie można zrobić. Pomoc społeczna jest od pomagania nie od dawania. Powodzenia

Święta prawda !

Pani Petentko jako długoletni pracownik pomocy społecznej stwierdzam, że nikomu nie możemy pomóc jeśli on sam tego nie chce. "Normalny" człowiek przychodząc do MOPS potrzebuje około pół roku, by przy pomocy pracownika socjalnego znaleźć pracę i się usamodzielnić. Oczywiście sytuacja się komplikuje, jeśli ktoś ma małe dzieci, niskie kwalifikacje, czy jest w wieku przedemerytalnym. Ale po odchowaniu dzieci i chęci do pracy też znajdują zatrudnienie i przy niewielkim wsparciu MOPS prawidłowo funkcjonują. Natomiast znaczną grupę stanowią osoby, które "żyją" z pomocy społecznej już ponad 20 lat. Mają roszczeniowe podejście do życia miasto niech da mieszkanie i to koniecznie wyremontowane i z łazienką, później dodatek mieszkaniowy na czynsz, zasiłek na życie, gaz i prąd, dzieciom zapłaci za przedszkole i obiady w szkole..... I tak do emerytury przed telewizorem czas zleci. Jacek Kuroń - autor pierwszej ustawy o pomocy społecznej skrzywdził ludzi. Drodzy korzystający z pomocy, to z podatków ludzi pracujących państwo wypłaca zasiłki, dlatego trochę szacunku dla tych którzy ciężko pracują a wcześniej musieli długo się uczyć, by tę pracę dostać. Chętnie Wam pomagamy ale kiedy z zasiłków z MOPS robicie sobie dożywotnie źródło utrzymania trudno to zaakceptować. Drodzy Państwo poza prawami macie też obowiązek współpracy w przezwyciężaniu trudnych sytuacji życiowych i wykorzystywania własnych zasobów i możliwości. Więc do pracy drodzy podopieczni, na leczenie odwykowe ci, którzy wolą od pracy alkohol, wyłączcie telewizor moi drodzy i zobaczycie ile w tym czasie można zrobić. Pomoc społeczna jest od pomagania nie od dawania. Powodzenia

Święta prawda !

ja zarabiam 8500, żona ma własna firmę/ miesięcznie 12 do 14 tys mamy troje dzieci to dostaniemy 2x po 500 ? bo znajomi się z nas śmieją i mówią że jesteśmy pazerni a my tłumaczymy że mamy durną ustawę ,kto ma rację.
1/lepiej nie brać
2/czy brać i oddać biednym sąsiadom co się nie załapali
wydaje się nam że ta druga wersja jest rozsądniejsza

ja zarabiam 8500, żona ma własna firmę/ miesięcznie 12 do 14 tys mamy troje dzieci to dostaniemy 2x po 500 ? bo znajomi się z nas śmieją i mówią że jesteśmy pazerni a my tłumaczymy że mamy durną ustawę ,kto ma rację.
1/lepiej nie brać
2/czy brać i oddać biednym sąsiadom co się nie załapali
wydaje się nam że ta druga wersja jest rozsądniejsza

zdecydowanie opcja numer 3 !
czyli 3) Brać i korzystać.
Skoro mamy idiotów w rządzie to należy im pokazać jak mądre ustawy wprowadzają.
Logicznie patrząc skoro ci przysługuje zniżka na podatek to nie będziesz z niej korzystał ?
A skoro wchodzą przepisy które mówią że podatek wzrośnie to nikt (a szczególnie rząd) nie pyta się ciebie czy będziesz łaskaw zapłacić więcej tylko bezdusznie egzekwuje na każdym nowe przepisy.
Zatem opcja numer 3 !

wniosek: wasi znajomi to idioci bez świadomości i rozumu.

jak weźmiesz opcję numer 2 to jeszcze na ciebie doniosą że im tak mało dajesz a ty będzie ciągany po sądach za nie opłacony podatek za darowiznę lub będą cie ścigać bo środki źle przeznaczyłeś.

Właśnie kilka tysięcy polskich przewoźników straciło część dochodów, bo nasz mądry rząd wojuje z całym światem i częścią Polaków. Ludzie przestańcie gadać o jakimś 500 zł gdy tysiące złotych ludzie tracą. Bierzcie ile się da. Prędzej kraj zbankrutuje i pogonimy ciemnogród.