Komornik w Finepharmie

Probud z Piechowic budował jeleniogórskiemu Finepharmowi kotłownię. Inwestycja miała kosztować 540 tys zł. Finepharm nie zapłacił ostatniej raty – 130 tys zł. Właściciel Probudu wystąpił na drogę sądową. Wydział Gospodarczy Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze wydał nakaz zapłaty. Jako, że pieniądze na konto firmy z Piechowic nie wpłynęły, do akcji wkroczył komornik. Zajął urządzenia znajdujące się w kotłowni oraz „wszedł” na rachunki Finepharmu. Nie oznacza to jednak, że Finepharm nie może korzystać z kotłowni. Nie może jedynie jej sprzedać.

Finepharm jest jednym z nielicznych podmiotów w Polsce, które zajmują się w skali przemysłowej biotechnologią i przemysłowym wykorzystywaniem metod biotechnologii. Prezes firmy i zarazem jej współwłaściciel, Jan Czarnecki twierdzi, że Finepharm jest rodzynkiem nie tylko w Polsce, ale także w Europie.

Firma produkuje aktywne substancje farmaceutyczne nazywane „active pharmaceutical ingredients” - w skrócie API. Są one wykorzystywane przez firmy farmaceutyczne do produkcji leków. Filozofią Finepharmu jest produkcja substancji bardzo specyficznych, unikalnych (niszowych), wymagających zaawansowanej technologii.

Zajęcie części mienia zakładu jest dla mieszkańców miasta wielkim zaskoczeniem. Dotąd bowiem uważali kierowaną przez Jana Czarneckiego firmę za stabilną finansowo i „bezpieczną”. Prezes znany był i jest ze sportowego sponsoringu jeleniogórskich drużyn piłki ręcznej i koszykówki.

- To, co się stało, to wynik kryzysu gospodarczego – tłumaczy Jan Czarnecki. – Jeszcze przed końcem stycznia powinniśmy uregulować zaległości wobec Probudu. Zapłacimy mu, gdy tylko będziemy mieć na to pieniądze.

Cały artykuł w najnowszych "Nowinach Jeleniogórskich" nr 4/09