To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Kolejna awantura na sesji rady powiatu

Kolejna awantura na sesji rady powiatu

Kabaret – to określenie najlepiej obrazuje to, co działo się w piątek (3 listopada) na sesji Rady Powiatu Jeleniogórskiego. Wnioskujący o odwołanie wicestarosty i członka zarządu chcieli wycofać się z tego, ale sami zainteresowani dążyli, by głosowanie się odbyło. I dopięli swego.

 

Starosta Anna Konieczyńska, która złożyła kilka dni temu wniosek o odwołanie wicestarosty Pawła Kwiatkowskiego i członka zarządu Andrzeja Walczaka podkreśliła, że budzi on wątpliwości prawne i nie chce doprowadzać do sytuacji, w której – w razie przyjęcia uchwały – zostałaby ona zaskarżona i rada miałaby kłopot. – Chciałam przeprosić, nie miałam na celu zagmatwania sytuacji, ale wyjaśnienie jej – mówiła.

Radni związani z grupą wicestarosty podkreślali, że jest to działanie nieodpowiedzialne. – Wiele osób chciało pojechać na groby bliskich, ale musiało zrezygnować z wyjazdu albo skrócić go, by przyjść na tę sesję – mówił wiceprzewodniczący rady Leszek Supierz. Przewodniczący rady Eugeniusz Kleśta stwierdził, że wniosek jest własnością wnioskodawcy tylko do momentu jego złożenia. Powołał się przy tym na opinię prawną, którą zamówiła... sama starosta Anna Konieczyńska. Było to kilka miesięcy temu, kiedy to głosowano wniosek o jej odwołanie. – Jest to zresztą logiczne, w innym przypadku można byłoby co sesję składać taki wniosek, a potem go wycofywać – mówił. Pojawiło się też wiele innych wątpliwości natury prawnej. Zarządzono przerwę, by ostatecznie rozwiać je. Po niej radni zdecydowali, że wniosek zostanie poddany pod głosowanie. I tu doszło do kolejnej kuriozalnej sytuacji. Gdy starosta Anna Konieczyńska odczytywała wniosek wraz z uzasadnieniem, radni związani z grupą wicestarosty opuścili salę. Z kolei radni związani ze starostą wyszli w momencie, gdy doszło do głosowania. Widać było, że układ sił, który wykrystalizował się pod koniec ubiegłego roku, jest bez zmian: wokół Anny Konieczyńskiej skupionych jest 8 radnych (głównie PO i SLD), wokół Pawła Kwiatkowskiego – 11 (PiS i PSL). O jeden za mało, by przejąć władzę w powiecie.
Podczas głosowania, na sali z grupy starosty pozostał jedynie były starosta Jacek Włodyga, ale nie głosował. W procedurze nie brał udziału także radny Rafał Mazur. W efekcie wynik był łatwy do przewidzenia: 10 radnych było przeciw odwołaniu wicestarosty, nikt nie był za, nikt się nie wstrzymał. Wynik ten powtórzył się w przypadku głosowania o odwołanie członka zarządu Andrzeja Walczaka.
– Jestem w totalnym szoku, że można w ciągu kilku dni składać wniosek, a potem wycofywać go – powiedział wicestarosta Paweł Kwiatkowski. – To jest jakieś rozchwianie emocjonalne i brak kompetencji. Dzieje się to w czasie, kiedy powinniśmy pracować nad trudnym projektem budżetu na 2018 rok.
– Argumenty, które pojawiły się we wniosku są nadal aktualne – powiedziała starosta Anna Konieczyńska. – Pojawiły się też nowe fakty, już po jego złożeniu. Chciałam wycofać go, by rozwiać wszelkie wątpliwości i by był rozpatrywany nieco później, na normalnej sesji.

IMG_6535.JPG
IMG_6542.JPG
IMG_6553.JPG
IMG_6559.JPG
IMG_6568.JPG
IMG_6571.JPG
IMG_6582.JPG
IMG_6594.JPG
IMG_6613.JPG
IMG_6616.JPG
IMG_6620.JPG
IMG_6627.JPG
IMG_6631.JPG
IMG_6634.JPG

Komentarze (16)

Konieczynska prowadzi ten powiat na dno. Dziwi mnie tylko że wturuje jej Jerzy Pokuj i Jacek Włodyga wstyd panowie.

Rybarczyk Grzegorz podpisal sie pod wnioskiem a potem uciekl z sesji z podkulonym ogonkiem wstyd panie radny a gdzie pana obietnice z przed wyborow pamieya pan zaraz następne co pan tym razem obieca dzieci i miasteczko ruchu juz panu niepomoga

Radny Rybatczyk ma startowac w wyborach z PO zawsze startowal jako bezpartyjny z SLD

...pytanie za 100 punktów, do czego oni wszyscy są potrzebni poza braniem kasy ?

"I dobrnęli swego."
Pani/Panie redaktorze
Dobrnąć można do końca artykułu. Natomiast bohaterowie tej publikacji "dopięli swego".
Szkoda, że w artykule nie podano argumentów zgłoszonych we wniosku a opisano cały zagmatwany proces głosowania, który wygląda na zabawę w piaskownicy.

Do wyborów sporo czasu, a tu już wzmożona nerwowość. Widać, że nawet na poziomie powiatu, pęd do koryta, "władzy", układów, stosuneczków, koligacji itd jest znaczący (dla niektórych) i szkoda, że ten pęd wzmaga aktywność, która "zamiera" po wszystkim, na ciepłym stołku!

,,jacy religijni na cmentarz im sie zachcialo,ale tam mozna dojechac przez caly rok

Pani Ania POkazala swoja tarz na protestach popierajacych przywileje SB.

[quote=Anonimlolo manolo]Pani Ania POkazala swoja tarz na protestach popierajacych przywileje SB.[/quote]

Ale była tam aby pan Marcinek Z. z Ratusza nie POczuł się samotny. Dobrane towarzycho....

Wybór pani Konieczyńskiej od samego początku był nieporozumieniem lecz tak chciał Jerzy Pokój i PO.Pomimo tego ,że nie przepadam za schetynowcami gdyby Pokój został starostą to może inne były by relacje w powiecie.W/g mojej oceny pani Anna nie ma predyspozycji do pełnienia tej funkcji o czym też wiedzą radni popierający ją.Tak PO wpadła we własną pułapkę w pędzie do władzy.Beznadziejne jest zachowanie SLD i jego chyba lidera radnego Jacka Włodygi nie wpływa na konflikt a same stanie w rozkroku nieraz jest szkodliwe dla organizmu.Szkoda,że wybór starosty trzy lata temu odbywał się w ramach sporów knuć,przeciągania radnych teraz się zbiera tego owoce.Przecież wybrani radni są osobami dorosłymi inteligentnymi a nie potrafili ze sobą rozmawiać.

Moim zdaniem problem zaczął się wtedy, kiedy PSL wystawił na listy "przebierańców", którzy gdy tylko PiS doszedł do władzy, natychmiast zmienili koalicjanta i chcieli przejąć władzę. Chcą nadal, tylko stanowisk do obsadzenia jest mniej niż niezbędna większość aby odwołać starostę.

W trakcie układania władzy to nie PSL zabiegał o koalicję z PiS,kto? to wszyscy wiedzą.Dopiero gdy dostał czarną polewkę zaczął kombinować z innymi.I jak to się mówi kombinował,kombinował aż się przekombinował.Akurat w samorządach gmina powiat to raczej się zna osoby radny Kleśta,Lachowicz[prowadzą własną działalność] i straszenie PiS-em nie bardzo wychodzi.

W trakcie układania władzy to nie PSL zabiegał o koalicję z PiS,kto? to wszyscy wiedzą.Dopiero gdy dostał czarną polewkę zaczął kombinować z innymi.I jak to się mówi kombinował,kombinował aż się przekombinował.Akurat w samorządach gmina powiat to raczej się zna osoby radny Kleśta,Lachowicz[prowadzą własną działalność] i straszenie PiS-em nie bardzo wychodzi.

Niewątpliwie kluczową rolę odgrywa w tej komicznej grze "politycznej" Pani Ania, starosta. Przetowłosa blond piękność z cenionymi przez starszych panów wymiarami, znana na włoskich plażach i niemieckich hipopodromach gdzie z upodobaniem bywa za społeczne pieniądze, a to demonstrując "ju jitsu" na grzbietach fal włoskich mórz, a to sprawdzając w Aachen skoczność i gibkość niemieckich Arabów. Pani Ania otóż ma zwyczaj szczerze i z wielkim samozaparciem nienawidzić tych, którzy ją wybrali, dali stanowisko i kasę. Ma także zwyczaj nie dotrzymywać żadnych umów czy też obietnic. Jak to mówią: obiecanki cacanki. Pani Aniu tak trzymać!! W Pani wykonaniu POlityka osiąga wyżyny głupoty i prostactwa. Jak ten Jurek to znosi?

Wstyd za te wszystkie gęby zasiadajace przy tym stole.... rada powiatu.... koń by się usmial...

Do Ehh..
No widzisz jaki wstyd. A ciebie ani konia nie wzięli...