- Sześcioro dzieci miałam i wodę trzeba było ze studni nosić. Ustawiałam na środku kuchni metalową wannę, nosiłam wodę i tak się kąpaliśmy. A do wychodka od zawsze biegaliśmy za dom. Więc myślałam, że chociaż na stare lata będę miała ubikację w mieszkaniu. Ale chyba się nie doczekam – żali się Irena Sieradzka, która mieszka pod numerem 70 od 60 lat.
Lokatorzy pokazują kolejowe toalety. Już nawet na najbardziej zapyziałych stacjach takich nie ma. Murowany budyneczek nad szambem. W środku drewniane ścianki oddzielające toalety. Część konstrukcji trzyma się na brzozowej gałęzi. Smród, muchy i pajęczyny.
- Szambo już jest prawie pełne, jak się człowiek załatwia, to chlapie jak nie wiem co. Najgorzej jest przy niskim ciśnieniu, przed burzą. Śmierdzi wtedy niemiłosiernie. Człowiek wstydzi się kogoś do domu zaprosić, bo jak kazać gościom iść się załatwiać na dwór. A zimą to już w ogóle katorga, tyłek przymarza – mówi Halina Wójs.
Całość w "Nowinach Jeleniogórskich" nr 23/10.
Komentarze (3)
A PKP to nie ruszy ! Oni tam nawet nie wiedzą że mamy XXI w. W dyrekcji PKP we Wrocławiu Wojanów stacja to chluba bo stacja jeszcze jest czynna :pinch:
Najlepiej zginąć marnie we własnych odchodach.
Nie ruszyć palcem przez 60 lat, bo to nie moje.
Niech lepiej wszystko zapadnie się pod ziemię, po co będę remontować skoro nie jestem właścicielem.
Czasami żałuję, że Niemcy przegrali wojnę.
Przez 65 lat Polacy nie nauczyli się być dobrymi gospodarzami tych ziem.
Jakbyś cokolwiek wiedział człowieczku na temat jak dziala PKP i instytucje które sa za to odpowiedzialne to nie gadalbys glupot. Na wszystko potrzebne sa pozwolenia. Do twojej wiadomości: Ludzie ktorzy tam mieszkaja to osoby którym ledwo starcza na zycie z emeryturek i nie maja z czego inwestowac. jak tak kochsz niemiaszkow to sie do nich wyprowadz i nie przyznawaj sie do polskiej flagi. Zanim cos napiszesz to pomysl baranie.