
Kilkumilimetrowy pajęczak doprowadził w ostatnich latach do 30 krotnego wzrostu zachorowań na kleszczowe zapalenie mózgu (2008 r – ponad 250 przypadków), a wzrost zachorowań na boreliozę w ciągu ostatnich 10 lat wzrósł ośmiokrotnie: z 1000 zarejestrowanych przypadków w 1998 r. do 8000 w roku ubiegłym. Borelioza jest już najczęstszą, diagnozowaną w kraju chorobą zakaźną.
Dolny Śląsk obszarem ryzyka
Jeszcze kilka lat temu zwiększone ryzyko ukąszenia przez kleszcze dotyczyło przede wszystkim północnowschodnich regionów Polski. Teraz epidemiolodzy do obszarów podwyższonego ryzyka zaliczają też Dolny Śląsk.
- To efekt ocieplania się klimatu i przenoszenia się pajęczaków przez swoich żywicieli – ocenia Honorata Stachowicz szefowa działu epidemiologii w jeleniogórskiej powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej. W naszym najbliższym sąsiedztwie na kleszcze możemy natknąć się wszędzie, największe zagrożenie panuje jednak na terenach Rudaw, Gór Kaczawskich, pogórza i Borów Dolnośląskich.
W powiecie jeleniogórskim na szczęście w ostatnich latach nie odnotowano żadnego przypadku KZM. Liczba zachorowań na boreliozę rośnie jednak szybko. W 2006 r było 16 takich zachorowań (9 hospitalizowanych), w 2008 już 26 (13), a w pierwszym kwartale tego roku już 9 osób zachorowało na boreliozę, choć dopiero przed nami sezon wiosennych wycieczek w miejsca, w których kleszcze spotkać najłatwiej.
Honorata Stachowicz dodaje, że te liczby mogą być mocno niedoszacowane. – Boreliozy diagnozuje się bardzo trudno, a lekarze niechętnie kierują na specjalistyczne badania analityczne, bo nie mają ich w umowach z NFZ-tem. Często także choroba po zakażeniu przechodzi w stan utajony i dopiero po kilku latach występuje stan ostry. Znamy przypadki, że ujawniono ją nawet po 20 latach, więc prawdziwą skalę aktualnego zagrożenia możemy poznać dopiero za dłuższy czas.
Konsekwencje mogą być przykre
Kleszczowe Zapalenia Mózgu jest niebezpieczniejsze dla ludzi. Przy poważnym zakażeniu choroba przebiega dwufazowo. Najpierw (7-14 dni po ukłuciu) jest podobna do grypy, co dodatkowo utrudnia zdiagnozowanie. W drugiej fazie, po okresie lepszego samopoczucia, pojawia się ból głowy, gorączka, wymioty, nudności, utrata przytomności. Zachodzą wówczas także zmiany zapalne w płynie mózgowo-rdzeniowym. KZM może mieć przebieg bardzo ciężki, gdy występują objawy mózgowe, móżdżkowe lub rdzeniowe. KZM nie można wyleczyć, a jedynie łagodzić objawowe następstwa zarażenia. Następstwami pochorobowymi bywają niedowłady lub zanik mięśni. Do 2 procent przypadków kleszczowe zapalenie mózgu ma przebieg śmiertelny.
Borelioza rozwija się trójetapowo. Można ją rozpoznać po tzw. rumieniu wędrującym - czerwonej plamka w miejscu ukłucia, z która w ciągu kilkunastu dni powiększa się do kilku, kilkunastu centymetrów. Właściwe rozpoznanie w tej fazie powoduje całkowite wyleczenie, nie wolno więc lekzewazyć objawów.
W drugiej fazie choroby postępują objawy skórne i dochodzą ostre zmiany zapalne narządów, w tym stawów, serca, ośrodkowego i obwodowego układu nerwowego. Trzeci etap boreliozy obserwuje się zazwyczaj od roku do kilkunastu lat od zakażenia. Występują wówczas przewlekłe zmiany skórne, ciężkie zmiany zapalne stawów, a także zapalenia mózgu i opon mózgowo-rdzeniowych. Nierozpoznana i nieleczona zagraża licznymi niebezpiecznymi powikłaniami - zapaleniem mięśnia sercowego, nerwów czaszkowych (zwłaszcza twarzowego), opon mózgowo-rdzeniowych, mózgu i rdzenia. Kobietom w ciąży grozi nawet poronieniem i uszkodzeniem płodu.
Najpewniejsze – dobre oko
Nie ma sposobu by całkowicie zabezpieczyć się przed kleszczami. Można jednak znacznie ograniczyć ryzyko, przede wszystkim poprzez dobór ubioru na plenerowe eskapady. Zasada jest prosta – im więcej okrytego ciała, tym ryzyko mniejsze. Dobry skutek przynoszą też replanty, substancje odstraszające jak popularny OFF.
Niewątpliwie najskuteczniejszą metodą zapobieżenia niebezpieczeństwo są dokładne oględziny całego ciała po powrocie z miejsc, w których występują kleszcze. Warto poświęcić na to kilka minut, by uniknąć naprawdę dużego ryzyka.
Pozostaje jeszcze problem co zrobić z pasożytem, gdy znajdziemy go na skórze. Większość ludowo kolportowanych sposobów na usunięcie pajęczka nie jest warta polecenia, wręcz przeciwnie – należy stanowczo odradzić metody na tłuszcz, benzynę, przypalanie. Każda z nich wręcz zwiększa ryzyko zakażenia. Kleszcza należy wyciągnąć pęsetą jednocześnie wykonując lekki ruch obrotowy. Po tej operacji znów potrzebne jest czujne oko, bo miejsce ukąszenia trzeba obserwować przez kilkanaście dni. W razie zaczerwienienia nie wolno lekceważyć objawu i natychmiast zgłosić się do lekarza.
Komentarze (4)
A tytuły publikacji coraz k****niejsze.
Czyżby kleszcze zaczynały od mózgu?
czy wiesz co pissz? to są bardzo poważne sprawy , a ty piszesz o rubiku debilu? do piaskownicy obszczymurku a nie na fora gdzie lydzie mają problemy zdrowotne . TY CHŁYSTKU.
Kleszcze to Ci co klaskali(czy też "kleszczeli") u Rubika? A może to zdrobnienie od Klechy, księdza? Ty KLECHO = TY KLESZCZU??
zbadajkleszcza.pl